czwartek, 22 maja 2014

Jak przestać pić?




- Tyle się złego naczytałem na temat alkoholu- Mówi Janek do kolegi
- że wreszcie powiedziałem, czas raz na zawsze z tym skończyć!
- Z piciem?
- Nie, z czytaniem  :-)

Zapraszam do obejrzenia filmu JAK PRZESTAĆ PIĆ

Więc jeżeli postanowiłeś czytać dalej to ok. Jak przestać pić? Oto jest pytanie. Zaznaczam z góry że nie mam gotowego rozwiązania, że to co mi pomogło, komuś innemu nie musi. Nie wiem gdzie znajduje się uniwersalny wyłącznik łaknienia alkoholu. Są to tylko i wyłącznie  doświadczenia moje i znajomych z branży. Aczkolwiek część tak jak pierwszy wymieniony to również pierwszy krok AA.

Zanim jednak przejdziesz dalej przeczytaj to Czy trzeźwienie jest trudne? swoisty krótki wstęp do dalszej lektury.

1. Uznaj bezsilność wobec alkoholu czy innej używki.
Tak jest to podstawowy i najważniejszy punkt. Bez poddania się nie ma dalszego trzeźwienia, po prostu się  nie da. Jeżeli nie uznam że nie potrafię kontrolować, zostawię otwarte furtki i prędzej czy później (raczej prędzej) wrócę do picia.

Flacha to nie pokonany bokser, mistrz świata wagi ciężkiej, ty nie umiesz się bić. Do póki będziesz próbował pokonać gościa na ringu nie uda Ci się, dostaniesz łomotu aż w końcu Cię zabije! Zachowaj zdrowy rozsądek i zejdź z ringu, poddaj się. Co jest lepsze próba udowodnienia czegoś nie możliwego czy życie i to jeszcze jakie życie!
Wszystkie konsekwencje związane z alkoholem to przegrane rundy. Te fajne sprawy które daje Ci używka to przerwy między rundami w których możesz na chwilką odsapnąć by za moment znowu dostać łomot.

Zapamiętaj sobie, dopóki nie uznasz sam przed sobą i następnie przed innymi ludźmi że nie umiesz pić, nie przestaniesz pić! Możesz przestać, możesz utrzymać abstynencję nawet przez długi czas. Ale prędzej czy później dopadną Cię myśli a może jednak mogę pić. Jeden kieliszek, jedno piwo i "po Tobie".

Uwierz mi też że takie przyznanie się do bezsilności wobec alkoholu daje więcej satysfakcji niż wypicie kilku browarów na kacu. Tu poddana oznacza wygraną! Fakt że być może zastanawiasz się nad tym jak skończyć to już bardzo dużo! Póki pijesz to jeszcze nie wszystko! Ale uwierz mi już kilka kroków dzieli cię od tego czego pragniesz zapewne od dawna.

2. Jak najszybciej udaj się na terapię lub grupę AA. Nie zastanawiaj się zbyt długo, jeżeli nie pijesz kilka godzin, dzień lub dłużej, śmigaj na grupę AA, jeżeli nie podejdzie Ci ta, to idź na inną. Postaraj się nie ocenić całego systemu terapii lub AA po jednym spotkaniu. Zapisz się na terapię, chociaż indywidualną, następnie na grupową. Poczytaj to

Zaufaj mi że po raz pierwszy, pewnie od dawna, poczujesz się jak w domu! Po raz pierwszy ktoś cię będzie rozumiał, ba nawet ty będziesz wiedział o czym mówią. Nie obawiaj się też ocen, zapewne nikt Cię nie oceni. Takiego klimatu nie doświadczyłeś nawet na najlepszej imprezie z wymarzoną ekipą!

Nie jutro, nie pojutrze, nie bo mi nie pasuje dojazd. Po flachę nie jeden z nas by w maratonie wygrał więc nie kombinuj proszę. Szukaj od zaraz! W linku są informacje dotyczące grup AA. Po lewej wybierasz kraj i region, po prawej lista spotkań AA w poszczególne dni tygodnia Lista spotkań AA (kliknij) 
Ten link to z kolei  Lista terapii uzależnień (kliknij)
Jeżeli złamiesz sobie rękę to normalne że pójdziesz do lekarza, wiec nie wstydź się pójść do specjalisty z tą przewlekłą chorobą.

Wstyd to zalewać się w trupa, wstyd to tracić zdrowie, pieniądze, rodzinę i siebie udając że nic się nie dzieje. Wstyd to opierać całe życie na alkoholu, to kłamać i ranić najbliższych. Podjęcie leczenia to odpowiedzialność.

To jej się każdy na początku boi stosując najróżniejsze wymówki typu do tej sekty nie pójdę, do tych czubków, nie zrobią ze mnie alkoholika. Odpowiedzialność to odwaga, a odwaga to wolność.  Później możesz korzystać z dodatkowych źródeł rozwoju osobistego i duchowego. Teraz najbardziej potrzebni Ci są ludzie z takim samym doświadczeniem.

3. Słuchaj, słuchaj, mów, słuchaj, słuchaj, mów ... Kiedyś jak piłem to mówiłem że mam po to dwoje uszu by jednym wpadło, drugim wypadło ;) Fakt, działało, ale korzyści z tego żadnej. Tak naprawdę to jako czynny alkoholik miałem odpowiedź na wszystko.

Zawsze wiedziałem więcej i lepiej. Prawda była zawsze po mojej stronie. Jeżeli nie, to uważałem że ktoś coś uknuł a ja padłem ofiarą manipulacji. Co tu dużo gadać, powiem ci że masz dwa razy tyle słuchać co mówić. Zwłaszcza na początku, wysłuchaj ludzi którzy mają większe doświadczenie od Ciebie.

Czy lecąc samolotem lub płynąc statkiem, podszedłbyś do sterów, odpychając kapitana z hasłem Spieprzaj dziadu, tera ja prowadze! ? Nie sądzę, więc postaraj się zaufać, wsłuchaj się w to co mają Ci do powiedzenia inni. Jak trochę polatasz czy popływasz to złapiesz za ster, na początek będzie bezpieczniej oddać je komuś.

Sam nie lubię określeń nowicjusz, nowy itd. Fakt jest jednak taki że z kilkoma dniami czy tygodniami abstynencji wszystkiego się jeszcze nie doświadczyło. Warto wysłuchać innych ludzi.

4. Stosuj się do zaleceń, nie zastanawiaj się. Prędzej czy później trafisz na zalecenia dla trzeźwiejących alkoholików. Opisałem je również w mojej książce (fragment, kliknij) . Cóż, zalecenia te to pewien rodzaj mapy. W końcu wchodzisz do świata zapewne zupełnie Ci obcego. Sam jak piłem większość czasu kręciła się wokół alkoholu, jeżeli nie na piciu to na robieniu zapasów, na załatwianiu pieniędzy, na tłumaczeniu, na konsekwencjach itd. Jeżeli alkoholu nie ma to co jest?

Nowy świat/życie. To oczywiste że z mapą będzie Ci o wiele łatwiej. W skrócie, większość rzeczy a zwłaszcza te związane pośrednio lub bez pośrednio z alkoholem robisz dokładnie na odwrót. Nie musisz ich stosować, ale uwierz mi że stosowanie się do nich, zwłaszcza na początku sprawi że trzeźwienie będzie dla Ciebie wspaniałą przygodą a nie okropną męką. Jeżeli nadal masz wątpliwości co do punktu czwartego, to wróć do punku trzeciego ;)

5. 24h  Boże, jak można nie pić! Jak kurwa można nie pić całe życie! Oto moje słowa z przed ponad pięciu lat. Takie coś jak abstynencja było dla mnie mniej zrozumiałe niż fizyka kwantowa wykładana po niemiecku...

Wiec jak można nie pić całe życie? Można, oczywiście nie wiem co mnie czeka, ale na dzisiaj nie widzę najmniejszego powodu by się napić. Ale tak jest dzisiaj, kiedyś to było Si-Fi. Więc nie pij tylko jeden dzień, jeżeli to za długo, nie pij 12 lub 6 godzin. Kiedy ten czas będzie dobiegał końca, powtórz to ponownie.

Zapewne pamiętasz jak na ciężkim kacu mówiłeś Nigdy więcej i tak oczywiście było... do następnego razu. Teraz powtarzaj każdego ranka, dzisiaj nie piję. Tak co dziennie i ani się nie obejrzysz a stuknie Ci pierwsza rocznica :) Zanim podjąłeś decyzję o wyjściu z bagna, mówiłeś pewnie od jutra nie piję Super, problem polegał na tym że mówiłeś to codziennie. Teraz też powtarzaj codziennie, dzisiaj nie piję!

6. Nagradzaj się. Zapewne będziesz miał teraz więcej czasu i możliwe że gotówki. Pustkę po alkoholu trzeba czymś zapełnić. Idąc ścieżką środka, starając się zachować równowagę absolutnie we wszystkim co Ci przyjdzie do głowy, nagradzaj się. Nie znaczy to że po dwóch dniach abstynencji masz kupić sobie pomnik z marmuru!

Ja zacząłem jeść rzeczy na które zawsze miałem ochotę, a nie było kasy. To znaczy kasa była, ale priorytet był ważniejszy, "lekarstwo" nade wszystko. Obejrzałem kolekcję filmów których trochę nazbierałem, przeszedłem kilka dobrych gier na konsoli które kupiłem dawno temu. Każdy ma jakieś hobby czy zainteresowanie, pielęgnuj je. Wyjście do kina, drobny zakup, wycieczka, siłownia lub basen.

Pomyśl o tych wszystkich rzeczach które Cię ominęły z powodu butelki. Trzeźwienie ma być przyjemne i radosne. Jeżeli będziesz żył na dupo-ścisku (czytać tylko nie pił) prędzej czy później znudzisz się takim stanem rzeczy. Sam  kiedy jeszcze piłem poddawałem się coraz to większym impulsom by czuć że żyję. Nie pozwól sobie na nudę, nagradzaj się, z wielkim umiarem ale nagradzaj. Naucz się też odpoczywać.

7. Nie myśl o tym jak przestać pić! Jeżeli przez 24h/dobę będziesz myślał jak się nie napić, to zapewne uwalisz się w ciągu kilku tygodni. Takie nie myślenie powoduje że i tak myślisz o piciu. Czy chcesz czy nie i tak myślisz o butli. Każde anty, jest takie samo jak pro. Napór czyni opór.

Wyluzuj, skupiaj się na najbliższych dniach. Nie próbuj naprawiać wszystkiego od zaraz. Pamiętaj o tym że tylko jeden kieliszek dzieli cię od tragedii. Pamiętaj że jedno piwo będzie za dużo, bo potem Ci skrzynka nie wystarczy. Jednak nie myśl w kółko o tym jak się nie napić. Takie myślenie jest równie niebezpieczne jak myślenie o przerwaniu abstynencji.

Bądź tu i teraz tak dobrze jak potrafisz. Zalecenia te to mapa, jeżeli pójdziesz bez przerwy z nosem w mapie do gdzie zajdziesz? Nie wiadomo gdzie a i po drodze pewnie nie raz się wywalisz...
Mniej świadomość swojej choroby, ale nie myśl o niej w kółko i bez przerwy.

Oczywiście kolejność wymienionych spraw nie jest obowiązkowa. Sam na przykład uznałem bezsilność wobec alkoholu po trzech miesiącach abstynencji, wcześniej była to czysta euforia z niepicia :)

Wszystko się ułoży, trzeba tylko trochę czasu. Nie śpiesz się i zadbaj o dużą dawkę pokory. Pamiętaj też że pokora to nie znaczy dać się wydymać bez mydła, pokora to, jak mówi mój przyjaciel widzieć siebie w prawdzie.


Emotikon smile


Głowa do góry, jeżeli zdecydujesz się nie pić i iść ścieżką trzeźwości, może być tylko lepiej.
Jako kontynuacje tego artykułu przeczytaj jeszcze to :

Objawy uzależnienia od alkoholu. Mam jeszcze czas, czy to już problem? ( to pierwsza rzecz jaką warto przeczytać)

Najprostszy test alkoholowy

12 Kroków AA, Krok Pierwszy : "Przyznaliśmy że jesteśmy bezsilni wobec (...)" ( to druga rzecz jaką warto przeczytać)

Jak nie pić i żyć szczęśliwie, czyli 8 rad na 8 lat trzeźwienia





Czy wszywka działa?

Terapia otwarta, zamknięta czy AA? Co najlepsze?

Pierwszy raz w AA, czyli co i jak

Wiara czyni cuda!!!

Czy ja też mogę przestać pić, czy ja też mogę realizować cele?

Czy trzeźwienie jest trudne?

Dlaczego warto przestać pić, czyli co się ze mną stanie gdy przestanę pić

Metoda trzy punktowa

Jutra nie będzie

3 filmy które można lub warto obejrzeć

Wiem że można! żyć inaczej

Jak odnaleźć pasje? Prawie 10 pytań które powinieneś sobie zadać

Jak przestać się martwić i bać?

Czytasz, ale po co? (ważne!)

Oraz artykuły z zakładki S.O.S.

Aby jeszcze bardziej poszerzyć wiedzę o dodatkowe sugestie, zalecenia i ćwiczenia zapraszam do obu moich książek, "Jak zrobiłem z piekła raj" który jest pamiętnikiem i poradnikiem, oraz "Kurs realizacji marzeń" który jest rocznym programem rozwoju osobistego, rodzajem terapii, zawierającej ponad 240 ćwiczeń do wykonania przez 52 tygodnie.

Powodzenia!


Być może zainteresuje cię to :

Co zrobić kiedy bliska osoba pije, czyli jak pomóc alkoholikowi

Aquarius

niedziela, 11 maja 2014

Film z Przesłaniem - Lorax, Mokra robota, Surogaci




Lorax (2012) - Jest to film animowany dla całej rodziny, dla najmłodszych niesamowite animacje krainy, zabawna postać Loraxa, ciekawa fabuła, przemiana dwunastoletniego chłopca, oraz ważna rola przyrody.
Jednak to rodzice mają tu przeogromne pole do intelektualnego popisu ;) Tak potężnego przesłania w bajce nie widziałem długo! Mamy tu efekt Matrixa, czyli powolne ogłupianie masy ludzkiej, zmiana systemu wartości, pogoń za iluzją komfortu na której bogaci się korporacja. Są używki, ciekawie przedstawiona manipulacja medialna gdzie to po za granicami jest tak strasznie...  Inwigilacja i kilka innych. Bardzo wymowna scena pod koniec bajki, gdzie jeden z czarnych charakterów używa "pięknych" słów, wywołując w rodzicach poczucie winy i obowiązku... Słowem, niemal obowiązkowe kino ;)

Mokra robota (2011) - Ten film mogą w pełni zrozumieć a przy tym się nieźle uśmiać chyba głównie trzeźwiejący alkoholicy. Jest alkoholik płatny morderca, jest rodzina (mafia), jest upadek i warunek rodziny (albo idzie na leczenie, albo wypad z kręgu...) Są wzloty i upadki. Zabawna scena kiedy po raz pierwszy postanawia przemówić na spotkaniu AA, Podjąłem leczenie, bo alkohol przeszkadza mi w pracy, jestem płatnym zabójcą Miałem ubaw kiedy zaczynał pracę na krokach... Luźny i wciągający film, dla ludzi podobnie doświadczonych jeszcze ciekawszy ;)

Surogaci (2009) - Film z gatunku SiFi. Niedaleka przyszłość, na ziemi panuje niemal raj. Można być kim się tylko chce, robić co się ze chce i nie mieć z tego powodu konsekwencji, wszyscy na Ziemi mieszkańcy mają po dobre dwadzieścia lat, są zdrowi, młodzi, piękni i bogaci. Problem polega na tym że są wirtualni. Każdy ma swojego surogata, do którego podłącza się w domu w swoim ciemnym i śmierdzącym pokoju by za kilka chwil stać się stukrotnie lepszą wersją samego siebie... Znam to trochę z portali społecznościowych... NK, FB. Wiem z własnego doświadczenia (mimo że nie kreowałem się w internecie to w prawdziwym życiu jak najbardziej tak) Więc wiem to że im bardziej udaję kogoś kim nie jestem, tym większy rozstrój wewnętrzny a to kończy się nie ciekawie... Polecam film, może ukazać jak bezsensowne jest udawanie kogoś kim się nie jest i dokąd to może zaprowadzić.

Miłego seansu, Aquarius.