czwartek, 27 sierpnia 2015

Dlaczego warto przestać pić, czyli co się ze mną stanie gdy przestanę pić

Pixabay



Witam, odwiecznym pytaniem czynnego alkoholika który z jakiś powodów chce przestać pić jest:
A co ze mną będzie? Co się ze mną stanie? Jak to jest być trzeźwym? 

Pamiętam jak w ostatnich miejmy nadzieje, pijackich dniach szukałem na te i inne pytania odpowiedzi. Chciałem nawet pogadać z kilkoma trzeźwiejącymi alkoholikami, jednak podchodziłem do tematu jak pies do jeża, więc na internecie się skończyło. Na dzień dzisiejszy żyję w ten sposób ponad 6 lat i mimo że nie mam zjedzone wszystkich rozumów to coś już tam wiem.

Nie będę pisał na co uważać i do czego się stosować bo takie informacje są już na blogu i w książce "Jak zrobiłem z piekła raj"

Wspomnę jedynie o objawach abstynencyjnych bo to jest dość istotne. Jeżeli piło się dłuższymi ciągami to mogą one być dość silne i może się nie obyć bez pomocy lekarza. Sam miałem kaca giganta jakieś cztery dni aczkolwiek z każdą dobą było coraz lepiej. Nie wymagałem hospitalizacji jednak bywa że ludzie potrzebują takiej pomocy. Nie ma się czego wstydzić bo

a) To jest niebezpieczne i można zejść
b) To nie znaczy że jesteś gorszy, po prostu masz taki a nie inny metabolizm więc skończ ze swą chorą dumą!
c) Dzięki detoksowi i opiece odstawienie i pierwsze dni mogą być łatwiejsze

Dla pomocy podam że jeżeli w ciągu dnia czułeś się dość dobrze to i w nocy powinno być ok. Jeżeli natomiast w ciągu dnia miałeś silne objawy abstynencyjne w postaci drgawek czy majaczenia to w nocy mogą one się nasilić, wówczas lepiej iść na detoks.

W domu zalecam litry soków pomarańczowych i/lub pomidorowych, dużo owoców, można sobie pomóc suplementami w postaci magnezu itd.

Teraz tak, wiem jak te słowa brzmią, nie są zbyt zachęcające co? Tak naprawdę w większości wypadków nie trzeba lekarza, jednak  racji że statystycznie takie akcje się zdarzają to o tym pisze.

Będąc w domu pij hektolitry soków pomarańczowych i/lub pomidorowych. Nie tych najtańszych bo to barwiona deszczówka. Do tego zdrowo i w miarę lekko się odżywiaj (dużo owoców), można sobie pomóc suplementami w postaci magnezu itd. Zapewne jedzenie do gardła będziesz kijem upychał ale góra przez dobę lub dwie :-)

Po tym zachęcającym wstępie przejdźmy do tematu:

Czego się spodziewać

1. Na pewno możesz się spodziewać że będziesz wiedział co wczoraj robiłeś, gdzie byłeś z kim gadałeś itd. Jak by nie patrzył do ogromny plus ;-)

2. Po kilku dniach kiedy miną dolegliwości fizyczne Twoje odbicie w lustrze nabierze blasku. Skóra zblednie do zdrowszej barwy, mina się poprawi, pozycja bardziej wyprostuje. Najważniejsze, w oczach pojawi się oznaka życia którym jesteś.

3. Idąc ulicą przestaniesz bać się swojego cienia, a po kilku tygodniach będziesz dumny (zapewne zapomniałeś co to zdrowa duma) z Tego kim jesteś. Podniesiesz głowę a na twarzy pojawi się zachwyt.

4. Na dzwonek do drzwi lub telefonu nie będziesz reagował przyśpieszonym pulsem, odruchem wymiotnym i spięciem jak na chwile przed zapadnięciem wyroku... (mnie reakcja na telefon przeszła dość późno ale jednak ;-)

5. Do lekarza nie pójdziesz już wyłącznie po L4 ;-)

6. Jedzenie, oj tak to jest coś. Śniadanie będzie miało smak, w ogóle jedzenie będzie miało smak. Posiłki będziesz traktował jako celebracje życia a nie zło konieczne, byle co, byle gdzie i z byle kim. Byle by było miejsce w żołądku na kolejne piwo...

7. Czas... to jest coś, czasu będziesz miał po uszy, bynajmniej przez pierwszych kilka miesięcy. Skąd on się weźmie? Doba nie zrobi się przecież dłuższa. Po prostu po odstawieniu butelki zrobi się ogromna dziura w Twoim wnętrzu. Zawsze podkreślam że picie zajmuje maksymalnie 10-20% czasu poświęcanego na to "hobby" większość to :

1.Skąd wziąć kasę na butelkę 
2.Jak mam zagadać o tą kasę
3.Kiedy oddam
4.Gdzie kupić
5.Czy zdążę przed zamknięciem
6.Kurwa nie zdążyłem
7.Gdzie teraz
8.A tam jest dość daleko
9.A trudno idę
10.Mam, jest dobrze
11.Kurcze do wieczora długo a nie mam już zbyt wiele
12. Czytaj punkty od 1 do 5  lub od 1 do 9 
13. Mam, zaraz łyknę i będzie ok. 
14. Kurwa a na rano?!
15. Czytaj punkty od 1 do 5  lub od 1 do 9 

Lub jeżeli nie codziennie, to tak:

1. Zaraz weekend :-)
2. Może gdzieś pojadę, rodzina mi gada że wakacje dobiegają końca a nigdzie nie byliśmy
3. Ale ja mam ochotę na grilla i piwo
4. Jeszcze kilka godzin w pracy i poprawie sobie humor..., zasługuje na to
5. Jest, jest, jest. Teraz szybko do sklepu i do domu
6. Spokojnie, nie wypije tyle co ostatnio, jutro gdzieś się wybierzemy
7. Kurwa, już poniedziałek?! Kiedy to zleciało?! Ja pierdole, jak mnie głowa boli...
8. Koniec z piciem, mam rodzinę, trzeba się ogarnąć.
9.Piątek, to był ciężki tydzień, ale nic, zaraz weekend...

Ten cykl bywa przerywany czynnościami związanymi z lepszymi lub gorszymi dniami, tłumaczeniem się w pracy i w domu z zachowania i konsekwencji picia. Jak się narobi bałaganu to trzeba po sobie posprzątać, najczęściej kłamiąc.
Właśnie, kłamstwa, kłamstwa, kłamstwa. Kłamstwa na każdym kroku, w pracy i w domu. Jest ich tyle że w końcu się w nich gubisz. Jak każdy również i ja, sądzisz że jesteś perfekcyjnym kłamcą ale i tak każdy wie co jest grane. Może nie w szczegółach ale jednak. I ta sytuacja kiedy idziesz ulicą z rodziną, spotykasz znajomego u którego niby byłeś... to napięcie byle by on niczego nie klepnął. Ten lęk że zaraz wyjdzie na jaw. Ogólnie takie dawki negatywnych emocji powaliłby nosorożca więc nie myśl że Tobie się to nie udziela.

Jak widzisz maaaaasa czynności związana z piciem nie podlega samemu piciu. Kiedy odchodzi butla, wraz z nią cała uwaga poświęcana temu co w okół niej się kręciło, więc większość czynności, myśli, zachowań. W raz z nią odchodzi cały ten syf po którym zostaje w Tobie dziura wielkości Bałtyku.
Tą dziurę należy (a prędzej czy później tak się stanie, niemal samoczynnie) zapełnić czymś innym.
Więc warto to zrobić świadomie, by było to konstruktywne.

8. Będziesz miał czas na zapomniane hobby, jazdę rowerem, spacery, rodzinę, filmy i gry, drobne prace w domu i ogrodzie. Będziesz miał czas i ochotę na rzeczy które ci nawet przez głowę wcześniej nie przeszły, bądź były odległym i niespełnionym marzeniem.

9. Zaczniesz przyciągać zainteresowanie, nie ma nic gorszego dla ludzi niż odpychający i przepity troll, spoko nie oceniam też byłem trollem :-) Po za faktami z punktu "2"  zadbasz o garderobę i ogólnie o szeroko pojęty wygląd. Skutkiem ubocznym takiego zachowania będzie zainteresowanie bliskich i obcych ludzi :-) Oczywiście pozytywne zainteresowanie.

10. Zaczniesz dostrzegać takie rzeczy Jak cieszyć się życiem, 150 sposobów :-D (kilk)

Zapewne jest tego więcej, pisząc z marszu nie przypominam sobie wszystkiego, stąd prośba do zdrowiejących aby w komentarzu dopisali rzeczy które pominąłem :-)

Czego się nie spodziewać i czego nie oczekiwać 

1. Nie oczekuj i nie spodziewaj się wyżej wymienionych rzeczy jeżeli nie będziesz na 120% pewny swojej decyzji o nie picu. Jeżeli będziesz jęczał jak stonka po wykopkach, jeżeli będziesz się wahał, jeżeli będziesz kręcił się pomiędzy Pić czy nie pić, jeżeli jedną nogą będziesz w butli, to będziesz żył na dupościsku czytaj z granatem w tyłku. Mając granat w tyłku trudno mówić o odprężeniu...

2. Sporo opisałem w książce "Jak zrobiłem z piekła raj". Między innymi :

1. Nie stawiaj sobie pomnika, to że nie wracasz do domu na autopilocie nie oznacza że teraz wszyscy mają cię na tronie nosić
2. Nie oczekuj że alkohol nie będzie na Ciebie działał. Butelka nigdy nie będzie mi obojętna, Tobie również. Zwłaszcza na początku może dość silnie działać na Twoją świadomość i podświadomość
3. Zmienią się znajomi, to oczywiste że kiedy przestaniesz pić, zmienią się znajomi i otoczenie. Plus tego jest taki że przynajmniej odfiltrujesz przyjaciół od nieprzyjaciół...
4. Przeczytaj jeszcze fragment mojej pierwszej książki "Daj czas czasowi" (klik)

Trenuj cierpliwość i pokorę (nie myl pokory z uległością, tak się przyjęło ale to błędne rozumowanie tej cnoty. Pokora to umiejętność widzenia siebie w prawdzie, a to oznacza mężność)

Największym plusem tej choroby (tak alkoholizm to choroba która ma swoje kryteria według normy ICD-10 (CDDG) ) jest fakt że najskuteczniejszą a może i jedyną metodą leczenia jest rozwój osobisty. Więc oznaką postępu w leczeniu jest przeszywający spokój i zadowolenie oraz ciekawostka, spadek tolerancji na wyzysk. Skutkiem ubocznym jest spełnione życie i poprawa każdej jego sfery. Z tej choroby naprawdę można być dumnym, mimo że nie da na nią ani L4 ani renty ;-)

S.B. (Aquarius)

czwartek, 13 sierpnia 2015

Jak cieszyć się życiem, 150 sposobów :-D

Piaby



Witam, jako że robiłem, w sumie to pisałem ;-) Tydzień 12 Kursu realizacji marzeń - "Każdego dnia będę pisał 30 pozytywów z dnia" a wyszła z tego niezła układanka, postanowiłem się tym podzielić :-) Po za tym bywa że zachowuje się jak kretyn jednak hipokrytą nie jestem :-)

Można? Można :-)

Jestem wdzięczny, dumny, zadowolony, dziękuje za:

1. Bóg dał mi kolejny dzień życia.
2. Zapach kawy o poranku.
3. Chłód opadający na ciało przy otwartym oknie
4. Pieniądze na śniadanie do pracy
5. Szczęśliwą podróż do niej

6. Przyjaznych współpracowników
7. Dobrze wykonane zadania w ciągu dnia
8. Specyficzny humor i żart w pracy
9. Zdolność zjedzenia śniadania
10. Szczęśliwy powrót do domu

11. Obiad z rodziną
12. Wodę w kranie
13. Prąd w gniazdku
14. Działającą kanalizacje
15. Uśmiech żony

16. Uścisk córki
17. Jedzenie w lodówce
18. Muzykę z głośników
19. Internet w laptopie
20. Czas spędzony z dzieckiem

21. Zabawę klockami
22. Rozmowę z córką
23. Możliwość zrobienia jej kolacji
24. Wspólny posiłek
25. Czas dla samego siebie

26. Oczekiwanie na ukochaną osobę
27. Film w TV
28. Inspirację do działań
29. Kreatywność od Boga
30. Nowe pomysły dla firmy

31. Powrót weny twórczej
32. Zrozumienie po co jestem tu na Ziemi
33. Podziękowania od czytelników
34. Możliwość dalszej pomocy
35. Herbatę późnym wieczorem

36. Świerzą pościel
37. Czas przed zaśnięciem
38. Dach nad głową
39. Podłogę pod nogami
40. Poczucie bezpieczeństwa

41. Ponad 6 lat trzeźwienia
42. Pogodę ducha
43. Determinacje
44. Cele w życiu
45. Działkę pod dom

46. Auto które dowiezie mnie gdzie chcę (no prawie ;-)
47. Brak wojny na podwórku
48. Spokojnych sąsiadów
49. Świadomość
50. Smak kremu nawilżającego na ustach

51. Ulubione ciastko o poranku
52. Nogi
53. Ręce
54. Oczy
55. Słuch

56. Węch
57. Smak
58. Czucie
59. Umysł
60. Przeglądanie starych zdjęć

61. Robienie nowych zdjęć
62. Mimo wszystko wolność i swobodę
63. Kwiaty w wazonie
64. Światło lampki na oknie
65. Miłą obsługę w sklepie

66. Uśmiech przechodnia w mieście
67. Zapach jesieni w lipcu
68. Za dzień lub dwa wolnego
69. Za marzenia
70. Za rozpoczęcie kolejnej książki

71. Za moją historię
72. Za każdą krzywdę która doprowadziła mnie tu gdzie jestem
73. Za każdą osobę na drodze
74. Za zapach benzyny
75. Za kiełbasę przy drodze

76. Za widok za oknem
77. Za akceptację przeszłości
78. Za możliwość przebudzenia
79. Za zdolność kredytową ;-)
80. Za patrzenie jak córka dorasta

81. Za jej bąki i wygłupy
82. Za ciszę kiedy jest zajęta malowaniem
83. Za chwilę kiedy przynosi kartkę
84. Za jej słowa "tatusiu, kocham cię"
85. Za robienie jej niespodzianki

86. Za kupienie kwiatów żonie
87. Za nieoczekiwanie nagrody za kwiaty ;-)
88. Za moje ego
89. Za to że umiem czasami powiedzieć "Nie"
90. Za odwagę

91. Za poczucie humoru kolegów
92. Za wolny czas wcześnie rano
93. Za widok pięknych aut
94. Za prozę życia
95. Za proszek i pranie

96. Za stare ale całe buty
97. Za różne możliwości pracy
98. Za książki które mam
99. Za książki które chce
100. Za fakt że je czytam

101. Za czasopismo na toalecie ;-)
102. Za to że na nią sam chodzę...
103. Za ciepłą wodę w kranie
103. Za odbicie w lustrze ;-)
104. Za świeży oddech po umyciu zębów
105. Za to że je mam :-)

106. Za telefon w którym to piszę
107. Za komputer którym to publikuje
108. Za świeży chleb
109. Za spacer z psem (no nie zawsze jestem za to wdzięczny ;-) )
110. Za to że mam kogo budzić.

111. Za to że mam komu zrobić kawę.
112. Za buziaka żony
113. Za bardzo sporadyczne kłótnie z nią (przynajmniej każde z nas ma swoje zdanie ;-) )
114. Za to że przyznaje się do błędu
115. Za to że bywam uparty

116. Za swoje wady
117. Za swoje zalety
118. Za nowy aparat
119. Za nowy komputer
120. Za koniec zlecenia

121. Za początek nowego zlecenia
122. Za to że mam do kogo pisać
123. Za to że znalazłem 123 powody do radości
124. Za to że czuje szczęście i bez powodu (oczywiście nie zawsze)
125. Za to że jest mi coraz lepiej

126. Za to że nie gonie za ideałem
127. Za nowe kino w mieście
128. Za kawę i ciasto w restauracji
129. Za ponad 13 lat z tą samą kobietą mimo ciemnych chmur w przeszłości
130. Za chwile wśród ludzi

131. Za czas
132. Za bociany przy słupie
133. Za przejazd przez miasto bez korków
134. Za las
135. Za miasto

136. Za nową galerie
137. Za plaże
138. Za humor w internecie
139. Za dostęp do niemal każdej wiedzy
140. Za prognozę pogody

141. Za pogodę
142. Za zapach opalonej skóry
143. Za kałuże na ulicy
144. Za to że rozumiem bezrobotnych
145. Za to że rozumiem przedsiębiorców

146. Za ulubione kawałki w radiu
147. Za to że jest możliwość słuchania ich w kółko
148. Za nowe technologie
149. Za tradycje i kulturę
150. Za to że widziałem fajne zdjęcie ;-)

Pixabay