czwartek, 16 stycznia 2014

Dzienniczek głodu alkoholowego - część I



Witam, chciałbym się podzielić doświadczeniami związanymi z dzienniczkiem głodu alkoholowego.  Jest to wspaniałe narzędzie które kiedyś otrzymałem. Generalnie alkohol można zamienić na inną substancję, może nie wszystko ale zdecydowana część będzie dokładnie taka sama. W dzienniczku mamy kilkanaście zachowań, emocji, uczuć i stanów jakie pojawiają się lub mogą pojawić każdego dnia. Zachowania te mogą wystąpić u każdego człowieka, bez względu na to czy jest uzależniony, czy nie jest. Jednak jeżeli jestem uzależniony to lepiej nie kombinować i o dany stan "oskarżyć" alkohol czy odpowiednią używkę. Jest to bardzo ważne, skupianie się na tym co się we mnie dzieje to początek drogi. Jeżeli nie będę wiedział co się ze mną dzieje, jeżeli nie będę znał motywów swojego postępowania nie zajdę daleko, a sama droga będzie pasmem nieszczęść. Tak więc jeżeli na przykład czuję zdenerwowanie to nie szukam winnego na zewnątrz, to nie żona, nie sąsiad, nie szef, jako pierwszego "sprawcę" wskazuję alkohol. Jak? Po prostu powiedz, być może chce mi się pić, a moje zachowanie nie jest adekwatne do sytuacji? Skonsultuj to z grupą wsparcia czy kimś kto Cię dobrze zna i ma doświadczenie z uzależnieniem. Gdy już będziesz wiedział że po prostu jesteś na głodzie, odczujesz ulgę, zrozumiesz że myśli które myślisz czyli też twoje "problemy" nie są prawdziwe, to naprawdę pomaga. Zachęcam do szperania w swojej pamięci, co i kiedy wywołało głód, dzięki temu będziesz wiedział czego można spodziewać się w przyszłości, czego być może unikać i uczyć się w ten sposób na błędach. Każde uzależnienie cechują zachowania egocentryczne, zawsze znalazłem winnego za własne zachowanie, zawsze był ktoś gorszy a ja niewinny znowu pokrzywdzony. Zaufaj proszę, kiedy będziesz odczuwał coś z poniższych rzeczy, zrób na przekór swoim przekonaniom, zwróć uwagę najpierw na siebie, być może z Tobą się coś dzieje. Nie znaczy to że możesz pozwolić sobie na to by ktoś z buciorami wlazł do twego życia. Pokora to nie godzenie się na wszystko, pokora to umiejętność widzenia siebie w prawdzie. Częścią z zaleceń na drodze trzeźwienia jest regularne stosowanie się do dzienniczka głodu, sam oczywiście nie musiałem tego robić, ale prawdopodobnie bym już nie żył. Uwierz, stosowanie się do całej grupy zaleceń musi dać oczekiwany efekt, nie ma innej możliwości jak trzeźwość!
Bardzo ważne aby być szczerym ze samym sobą, nie ma przed kim udawać, sam i tak przecież będę wiedział i czuł że się oszukuję a to powoduje niepotrzebne napięcia. Pisz tak jak czujesz, czasami wyjdą dwa lub trzy objawy w ciągu dnia, czasami cała lista. To normalne! Nie widziałem kogoś kto na prawdę trzeźwiał i nie miał objawów głodu! Jak ktoś tak mówił to nierzadko budził się na ciężkim kacu nie wiedząc jak do tego doszło.
Nie ma się czego wstydzić, nie pisz dla oka. Znałem kiedyś kilku takich ludzi którzy pisali dla oka. Nie za mało bo terapeuta i grupa nie uwierzy i nie za dużo bo się nie odczepią. Cóż dziś nie żyją...ku przestrodze. Szczerość wobec siebie to podstawa udanego życia, bez względu czy jesteś uzależniony czy nie. ("Szczerość"- artykuł) Objawy głodu alkoholowego:

1. Bardzo chce mi się pić (alkoholu) - jest to już dość tunelowe myślenie i nie pojawia się z powietrza, przed nim na pewno wystąpiły inne objawy. Jeżeli nie zorientowałeś się w porę w tym momencie ostatnia osoba jakiej można zaufać jesteś Ty sam. Należy jak najszybciej skontaktować się z kimś i porozmawiać o tym aby zachować abstynencje.

2. Czuje ssanie w żołądku chociaż nie jestem głodny - trudno wyjaśnić czym jest ssanie, myślę że większość ludzi wie o co chodzi. Pomoże (ale tylko na objaw, nie na przyczynę) woda najlepiej niegazowana i soki (o ile nie kojarzą się z drinkami).

3.Czegoś mi brakuje, nie wiem czego - klasyk, towarzyszy temu ogólny brak zadowolenia z życia, "nuda" i inne stany "filozoficzne" ;) Łażenie z konta w kont i rozmyślanie czegoś zapomniałem?, co chcę robić? Już odpowiadam, chlać Ci się chce! Tu warto się zająć czymś konkretnym. Na przykład, puzzle, spacer, gra czy jakaś zabawa.

4.Ostatniej nocy śnił mi się alkohol - zdarza się, czasami na koniec nawrotu, czasami na początek, po silnych wyzwalaczach takich jak imprezy z alkoholem lub mocny stress. Ważne by pamiętać rano że to był tylko sen. Jak w każdym wypadku zwłaszcza tu należy cofnąć się do zdarzeń z przed snu i postarać się odpowiedzieć na pytanie co go wywołało.

5.Mam, suchego kaca - chyba nie muszę wyjaśniać czym jest kac ;), tak więc zwykły kac wraz ze swoimi objawami może wystąpić mimo że się nie piło, po śnie alkoholowym lub po "suchym" kontakcie z alkoholem. Na kaca jak na kaca wszystko prócz próby leczenia alkoholem! Soki owocowe, woda, spacery na świeżym powietrzu itd.

6.Czuję smak alkoholu chociaż go nie ma - w jedzeniu, napojach lub po prostu sam posmak. Może być tak że jeżeli na przykład piłeś drinki z sokiem pomarańczowym to podczas trzeźwienia również możesz czuć smak alkoholu w samym soku.

7.Jestem napięty i rozdrażniony - też klasyk i to bardzo często występujący. Prawdę mówiąc choć trudno w to uwierzyć to kogoś kto nie chce być zdenerwowany nie idzie zdenerwować. Weźmy taki przykład, jak się czułaś/czułeś kiedyś gdy nazywano Cię alkoholikiem lub mówiono że masz problem, a jak teraz o ile już trzeźwiejesz na to reagujesz? Takich przykładów są setki. Tak więc jak pisałem wcześniej, w pierwszej kolejności za napięcie i rozdrażnienie "obwiniaj" głód alkoholowy. Świat nie jest przeciwko tobie mimo że może tak Ci się wydawać.

8.Trudno mi się skupić, często o czymś zapominam - również dość częsty objaw, wiem że na to czy mogę się na czymś skupić czy nie powoduje wiele czynników, ale warto i to traktować jako lampkę kontrolną.

9.Nie mogę przestać myśleć o piciu - dość mocny objaw głodu alkoholowego, jest to już bezpośrednie negowanie trzeźwienia, warto w tym momencie zrobić listę zysków z nie picia i strat spowodowanych piciem.

Druga część dzienniczka głodu alkoholowego (kliknij) tutaj

8 komentarzy:

  1. To jest fantastyczna lista. Tzn. fantastycznie się czuję, że znalazłam ją tu u Ciebie w jednym miejscu co jednocześnie rozwiało kilka moich wewnętrznych wątpliwości :-)
    "Cóż, dziś nei żyją.." to serio działa na mnie jak przestroga.
    Dziękuję.
    z życzeniami pogody w serDuchu,
    Langusta

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Śmierć to ciekawy twór. Każdy gdzieś w środku wie że jest nieunikniona, że pewnego dnia przyjdzie. Nie wiem czy będę wiedział że do mnie przyjdzie (jakaś hospitalizacja czy coś). Nie wiem, czy pojawi się jak złodziej rabujący mieszkanie, dzień jak co dzień a wieczorem okazuje się że jestem okradziony (śmierć w wypadku) Jedna rzecz którą bym chciał, to kiedy do mnie przyjdzie, przyjąć ją bez oporu. To jest możliwe tylko wtedy, kiedy będę wiedział że zrobiłem wszystko co mogłem by naprawdę żyć.
      Pozdrawiam, Aquarius

      Usuń
  2. Przepraszam, taki drobiazg, może mógłbyś poprawić to ,,z konta w kont"? Nie czepiam się, bardzo mi się podoba to co piszesz, widać, że naprawdę masz talent. Dziś zacząłem szukać pomocy dla siebie i akurat trafiłem na Twoją stronę. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cześć, znajdę chwilę i nie zapomni to zajrzę do tego :-) Tobie życzę powodzenia na tej wspaniałej ale i wymagającej ścieżce ;-)

      Usuń
  3. Mam 28 lat i jestem alkoholiczką. Piję prawie codziennie, raz 200 setkę, raz browar. Bywa i tak, że otwieram tylko piwo, wypijam 2-3 łyki i idę spać. W nocy, lub nad ranem dopijam. I tak w kółko. Narzeczony nie widzi problemu, chociaż wie, że zdarza mi się schować butelkę. Nie pije od wczoraj. Nawet nie chciało mi się z łóżka wstać. Wiem, że mam problem o to ogromny. Dzisiaj dopadła mnie padaczka podczas snu. Przegryzła wargę i wyglądam jak bokser po sezonie. W przyszłym tygodniu idę do psychologa i psychiatry, gdyż mam depresję i nerwicę lękowa. Boje sie, że wyrżnę na ulicy przy ataku i rozwalę łeb, co już się kiedyś zdarzyło - rąbnęłam nieprzytomna głową w biurko w pracy. Bałam się później do niej chodzić, a współpracownicy patrzyli na mnie jak na kogoś gorszego. Z pracy zrezygnowałam. Chcę skończyć z tym gównem, bo widzę, jak rujnuje moje i życie moich bliskich. Narazie małe kroczki. Dziękuję za możliwość wypisania moich wynurzeń. Trzymajcie kciui. Może.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trzymać kciuki będziemy na pewno. Konieczne pogadaj z psychologiem o uzależnieniu i znajdź dla siebie terapię. To niech są jedyne, dwa wielkie i zdecydowane kroki. Resztę na spokojnie ;-)

      Usuń
    2. Trzymać kciuki będziemy na pewno. Konieczne pogadaj z psychologiem o uzależnieniu i znajdź dla siebie terapię. To niech są jedyne, dwa wielkie i zdecydowane kroki. Resztę na spokojnie ;-)

      Usuń
  4. Super z Ciebie gość, dobrze tłumaczysz i wielkie dzięki że w sumie to nam pomagasz.

    OdpowiedzUsuń