niedziela, 25 grudnia 2016

12 kroków AA, krok dwunasty cz.2 : Przebudzeni duchowo w rezultacie tych Kroków, staraliśmy się nieść posłanie innym alkoholikom i stosować te zasady we wszystkich naszych poczynaniach.

Pixabay


W drugiej części dwunastego kroku skupię się na tym co najtrudniejsze a zarazem najskuteczniejsze w niesieniu posłania. Jak czasami wspominam samo mówienie innym jak mają żyć (mimo że staram się nie narzucać niczego) przychodzi mi łatwiej niż samo życie według danych zasad. 

Każdy kto ma dziecko wie że czy grzeczne czy nie, dzieci nie lubią słuchać co się do nich mówi. Dzieciaki nie słuchają swoich rodziców one ich obserwują. Czasami się zastanawiam dlaczego moja kochana córka zapala się dość szybko jak ja... Przecież starałem się jej przekazać inny obraz. Rzecz w tym że ona bardziej mnie patrzy niż słucha. Dorośli działają podobnie :-) 

Jak to się ma do tematu? Ano tak że najskuteczniej nieść posłanie nie mówiąc jak mają ludzie żyć według 12 kroków AA a stosując je we własnym życiu, dawać przykład a tym być kimś prawdziwym a nie zwykłym hipokrytą. 

To ważna rzecz. Sam zawsze podkreślam że ideał to mój kierunek a nie stan. To kierunek w którym często stawiam dwa kroki w tył a jeden w przód. To coś czego szukam w wędrówce zwanej życiem. Ja naprawdę nie jestem idealny, mam masę wad z którymi mniej lub bardziej pracuje. Oczywiście to nie są tylko dobre chęci, chociaż czasami są... Pracuje nad nimi tyle że z różnym skutkiem ;-) 

Ważne by uniknąć jak się w AA mawia dwukroku. Czyli uznania bezsilności wobec alkoholu i pomijając wszystkie inne kroki skupianiu się na niesieniu posłania. Jak się można domyśleć zdarza się to wielu. Zdarza się również mi. Pod koniec tego roku a wiec 2016 byłem tak bardzo pochłonięty budową własnego domu że przez jakiś czas przestałem sam się rozwijać. Nic nie czytałem, oglądałem tylko trochę mądrych ludzi na youtube. 

Z racji bloga, posłanie niosłem cały czas odpisując na wasze komentarze i listy. Głupot wam nie nagadałem ale sam zacząłem czuć ciężar tego posłania. Moja pogoda w serDuchu zaczęła przypominać Polski listopad...Dlatego uważam że w trzeźwym życiu nie ma stania. 

Albo cały czas się rozwijasz albo idziesz na dno. Ale to takie skrajności a skrajności są złe. 
W tym wypadku nie ma trzeciej możliwości. 
Na szczęście dość szybko zaczęło się rozjaśniać w moim sercu, czasami wystarczy zacząć (i kontynuować) czytać książkę do której z jakiegoś "dziwnego" powodu mnie ciągnie.


Jak więc żyć? Według zasady dwunastu kroków AA który jest programem naprawdę wspaniałym. Ale nie tylko! Naprawdę, drodzy przyjaciele i nie przyjaciele na szlaku trzeźwienia. Program ten jest naprawdę super i robi bardzo dużo dobrego. Ale jeżeli ktoś uważa że to jedyna droga to proszę poluźnić gumkę w majdach ;-)  

Naprawdę, można zamienić butlę na mitingi, na czytanie książek i nie wiadomo co. Często słowa "Naładować akumulatory" są prawdziwe. Na prawdę spotkanie AA, rekolekcje, dobra książka czy warsztat rozwoju osobistego są super i jakoś więcej po nich energii. Należy jednak pamiętać by nie było tak jak kiedyś, idę do knajpy naładować akumulatory, jak se wypiję, zapalę czy coś tam jeszcze to poczuje się lepiej. Niestety ale można wpaść z deszczu pod rynnę.

Dla mnie oczywiście Bóg jeżeli jest na pierwszym miejscu to wszystko jest na pierwszym miejscu. Jednak nie może to być sucha praktyka ani ślepa wiara. Linia między radykalizmem a fanatyzmem jest bardzo cienka. Dotyczy to wszystkiego! 
Odkrywanie Boga przez różnych ludzi, sytuacje, również jak dla mnie kościół jest bardzo ważne. Jednak musi być też czas na rodzinę, na małżeństwo, na zdrowie i hobby. 

Nie można tych wartości traktować jak do zatęchłej padliny którą trzeba trzymać przy 
respiratorze! I na nie musi być czas. Oczywiście byłbym kłamcą gdybym powiedział że doskonale dziele czas na wszystko co ważne. Nie! Nie jest tak.Bywa że się zapomnę i  tracę masę czasu na przeglądanie bzdur, tak BZDUR w internecie. Co nie znaczy że wszystko w sieci to śmieci.

Zawsze najwięcej czasu poświęcam temu co aktualnie jest dla mnie bardzo ważne, obecnie budowa domu. Jednak idziemy czasami z żoną na kolację czy chociaż kawę do klimatycznej restauracji. 
Wybieramy się z rodziną do kina czy wspólnie w domu coś oglądamy lub gramy w gry planszowe. Pamiętam też o karierze zawodowej i o własnych dziecięcych marzeniach. Żyjemy w czasach gdzie z jednej strony mówi się że pieniądze nie są ważne a z drugiej większość z nas bardzo ich pragnie. I tu należy się rozwaga bo przepraszam bardzo ale jakoś nie wierzę że ktoś będzie pełen miłości i spokoju kiedy micha pusta i komornik przy drzwiach... 

Na prawdę na wszystko musi być czas i to właśnie teraz jest to miejsce by stosować zasady we wszystkich naszych poczynaniach. A kiedy Ci się to uda to podejdzie do Ciebie jakiś ktoś i zapyta: "Słuchaj, powiedz mi co mam robić żeby też tak mieć?"

Te linki mogą być pomocne:

Jak zaskoczyć partnera / partnerkę, czyli walentynki nie tylko raz w roku

Dlaczego nie mam pieniędzy?

Jak cieszyć się życiem?

2 komentarze:

  1. Oj masz chłopaku rację - między radykalizmem a fanatyzmem jest bardzo cienka linia. Mój mąż od kilu miesięcy nie pije. 12 kroków zrobił ekspresowo, chyba w pół roku. I tak zaangażował się w niesienie posłania, że totalnie olał rodzinę ( w sumie dla nas to robił) dzieci tęsknią, ja wkurwiam się i już nie chce mi się żebrać o czas o wspólne chwile, poza tym zauważyłam pewne wyrachowanie - kiedy sam z siebie coś inicjuje za chwilę jest jakieś "bum" w stylu zamiast Wigilii czy Sylwestra pójdę na miting. Wpadł z nałogu w nałóg - albo jest na mitingu albo "zbawia" w więzieniach czy poprawczakach, ale studiuje wielkie księgi. I patrzy na manie w stylu - "Czego kobieto ode mnie chcesz?" W tym roku postanowiłam poddać się bo z fanatykami nie ma co negocjować i wystąpię o rozwodu - może jak poniesie stratę to się obudzi i doceni, a jak popłynie to znów ja złą kobietą będę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę że to w końcu minie, na ogół mija po kilku miesiącach, często tak jest że ktoś wpada w taką skrajność. Szkoda, bo 12 kroków jest dla trzezwiejacych alkoholików a nie na odwrót.

      Usuń