niedziela, 7 lutego 2016

Jeden mechanik na całe życie?!

Pixabay


No właśnie, spotykam się z takim stwierdzeniem że

Do AA nie pójdę bo byłem tam kiedyś i to jest sekta. Siedzą przy zapalonej świecy i gadają jak im jest. A niektórzy to są jacyś nawiedzeni...

Owszem, bywa i tak. Ale czy jak dostaniesz opieprz w pracy, nie zasłużenie, to też już do niej nie wracasz? Lub jakiś współpracownik jest dość osobliwy to też nie napełnisz michy w domu z tego powodu?

Nie pójdę do księdza do spowiedzi i o prowadzenie duchowe bo oni są tacy i owacy!

Owszem, bywają. Jednak jak Ci jakiś fryzjer spieprzy włosy to już nigdy w życiu do innego nie pójdziesz? Zarośniesz jak małpa bo strzeliłeś focha?

Raz już tam byłem i nie potrzebowali do pracy, z firmą też mi nie wyszło więc niczego nie zmienię, jestem do dupy!

Owszem jesteś! O ile, kiedy nie kupisz rano chleba bo akurat jeszcze nie było i nie wrócisz do sklepu za chwilę z zapytaniem "może teraz". Lub nie pójdziesz do innego sklepu po pieczywo. Jeżeli pójdziesz do roboty głodny i bez śniadania, to owszem, jesteś dupek!

Nie spróbuje ponownie, nie odważę się teraz, później lub nigdy. Nie dam rady, to za dużo, to nie dla mnie. Raz już się przejechałem, raz już próbowałem. Siedzę w tym w czym siedzę bo nie mam wyjścia.

A czy jak Ci się zepsuje auto, to też nigdy nie dasz go do mechanika bo kiedyś jakiś Cię naciągnął na kilka stówek? Będziesz chodzić z buta i nie poszukasz innego? A co to, ślub był z nim?

Zbyt szybko odpuszczamy kiedy chodzi o nasze szczęście. W codziennym życiu znosimy wiele, czasami niewyobrażalnie wiele. Dlaczego kiedy chodzi o nas, o coś głębszego w nas, szukamy wymówek.

Gdyby tę energię z szukania wymówek władować w szukanie sposobów było by lepiej. Bylibyśmy bardziej szczęśliwi i spełnieni.

To  jak, mimo zmęczenia spróbujesz jeszcze raz? A może mimo lęku, spróbujesz czegoś nowego?

SB


2 komentarze:

  1. Myślę, że niektórzy szukają po prostu wymówek. Boją się robić różne rzeczy, ale nie przyznają się do tego, tylko zwalają winę na innych.
    Znam księży, którzy są alkoholikami, znam takich, którzy mają po kilkoro dzieci, ale znam też proboszcza, który rządzi bogatą parafią, a jeździ kilkunastoletnim samochodem i nie ma nawet TV.
    Najgorsze jest uogólnianie i szukanie winy w innych, a nie w sobie.
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Genialne podsumowanie Maks :-) Dzięki :-)

    OdpowiedzUsuń