środa, 1 kwietnia 2015

Kilka prostych zasad w rozwoju osobistym

Pixabay


Młody nauczyciel i stary idą razem na lekcję. Młody - stosy kserówek, teka wypchana książkami, dziennik w zębach. Stary idzie na luzaka, niesie tylko klucz od sali. 
Młody mówi z podziwem: 
- No no, po tylu latach pracy, to pan ma to wszystko w głowie? 
- Nie synu, w dupie... :-D


Oto do czego może doprowadzić rutyna. Moim zdaniem jest to jedna z najgorszych rzeczy jakie można sobie zrobić. Żyjąc w rutynie to tak jakbym w ogóle nie żył!!!
Nie ma czegoś takiego że żyjąc z oporem na zmiany, stoję w miejscu. Stanie w miejscu to cofanie się do tyłu. Zmiany następują czy się to komuś podoba czy nie!

Zostawić miejsce na rozwój znaczy dbać o siebie, rozwijać się. Naszą naturalną cechą jest rozwój osobisty. Mamy to w genach. Żyjąc w rutynie, zapominamy o tym. To tak jak z pisaniem, malowaniem, śpiewaniem. Niby się tego do końca nie zapomina to jednak po długim czasie nie używania, nie jest tak jak było.

Podobnie jak mięśnie nie używane flaczeją, mózg w pewnym sensie zanika, tak nasza naturalna zdolność do wzrostu zamienia się w rutynę. Po czym to poznać? Kiedy mówię że zawsze warto, żeby nie mówić trzeba! mieć coś po za obowiązkami codzienności to słyszę trzeba mieć czas i pieniądze! 

No tak, tak najlepiej, najprościej. Umyć rączki i po wszystkim. Można zwalić winę na kogoś. Fakt, w naszym kraju nie jest lekko, ale uwierzcie że taki stan rzeczy potrafi wzbudzić kreatywność i motywacje. Kiedy po kilku dość długich latach życia od dziesiątego do dziesiątego zadałem sobie pytanie czy można inaczej żyć? Postanowiłem zadbać o strefę rozwoju w własnym świecie nie tylko duchowym ale także materialnym. 

Czas- co z nim? Moja sytuacja od niespełna 6-ściu lat zmienia się z roku na rok. Wcześniej się zmieniała w tempie podobnym do aktualnego tyle że w dół...
Oczywiście każdy tempo z jakim chce się zmieniać ma inne, uwarunkowane przez własną chęć, czynniki zewnętrzne lub nieświadome takie jak uwarunkowania społeczne, kulturowe itd.

Czy od 2009 roku doba jest dłuższa? Nie jest! Mało tego, większość zmian w ostatnich latach nastąpiła po 2012 roku, nie wiem czy ma to związek z wejściem w Erę Wodnika, być może. W praktyce sam zacząłem gospodarować inaczej swoim czasem. Wstaję średnio godzinę szybciej niż normalnie. W tym czasie można dużo zrobić. W normalnych sytuacjach prawie w ogóle nie oglądam Tv, ale nudziarz co? ;-) Nie, nie jestem drewniak, lubię dobry film lub program, czasami obejrzę nawet wiadomości... Jednak każdą daną mi godzinę w dużej mierze przeznaczam na realizacje marzeń a nie ich snucie.

To różnie mnie od mnie z przed kilku lat. Cechowałem się myśleniem marzeniowo-rzyczeniowym. Rozmyślałem, wyobrażałem sobie nowy dom, samochód, sprzęt hifi który zawsze był pasją. Myślałem o tym codziennie. Szło na to wiele godzin tygodniowo i wiecie co? Nic! Nie wpadłem na genialny pomysł, co mogę z tym zrobić, jak osiągnąć, w jakiej kolejności itd. 

Więc traciłem dużo czasu na rzeczy niepotrzebne, na rzeczy które w żadnym stopniu nie wpływały na rozwój, na zmiany. Wszystko działo się między moimi uszami. Jako marzenie i na nim koniec. Więc widzicie, wszyscy ludzie od zawsze mieli tyle samo czasu. Różnica polega na tym co z nim zrobimy. John D. Rockefeller powiedział "Kto pracuje cały dzień, ten nie ma czasu na zarabianie pieniędzy" Nic dodać, nic ująć :-) 

A co z pieniędzmi, przecież wszystko kosztuje!? I tak i nie ;-) Hobby, owszem każde albo prawie każde hobby kosztuje. Naprawdę warto mieć jakieś hobby. To ono pobudza kreatywność, samodyscyplinę i determinację. Tych rzeczy trzeba się nauczyć a hobby jest do tego doskonałym narzędziem! Więc o ile jeszcze nie masz, poszukaj sobie hobby na miarę swoich możliwości.

Może być nim rozwój osobisty, który przez dłuuuugi czas nie będzie cię kosztował wiele albo i wcale. W dzisiejszej dobie internetu produkt w obecnych czasach niezwykle cenny jest za darmo! No w większości wypadków, na dobry początek, jest za darmo! Tym produktem jest informacja. Ludzkość zaczyna dostrzegać fakt, że to co ma wewnątrz siebie, skutkuje to co dzieje się na zewnątrz. 

Sam byłem zaledwie na kilku szkoleniach i medytacjach. Największą część wiedzy czerpię jak do tej pory z internetu. Książki nie są jakoś bardzo drogie i też warto kilka takich przeczytać. Tak czy siak, większość potrzebnych narzędzi do pracy znajdziecie w internecie! Na początek wystarczy. Oczywiście praca np. z trenerem, indywidualna lub grupowa może przynieść lepsze efekty niż siedzenie od piątej rano przed komputerem i wertowanie stron o rozwoju, jednak na początek w zupełności wystarczy.

Tak więc czas i pieniądze są składnikami względnymi. Moi drodzy, do zmian trzeba dwóch składowych.
Was i waszego otoczenia. W pracy, prędzej czy później dopada nas wypalenie zawodowe. Rzecz normalna. Mnie się to zdarza średnio co około 3 lata. Wówczas zastanawiam się czy ta praca może zaoferować mi coś więcej niż w danej chwili. 

Jeżeli nie ma możliwości awansu, podwyżki, rozwoju. To tak jakbym zgodził się na głodówkę. Tak, rutyna to głodówka dla naszej istoty! Szukam lepszej perspektywy i odchodzę! Tak po prostu. Oczywiście analizuje wszystkie za i przeciw, robię listę plusów i minusów obecnej i przyszłej pracy. Posługuję się zarówno sercem jak i umysłem. Moim zdaniem brak perspektyw, możliwości czy bezrobocie to stan umysłu a nie prawda ostateczna. I na Boga, nie musi to być praca. Nikt nie mówi że etat jest zły, ale są też inne drogi kariery zawodowej! 

W związku jest podobnie. Tak jak w pracy, potrzeba waszej chęci i korzystnych warunków zewnętrznych do rozwoju (Na siebie macie wpływ, a warunki prędzej czy później możecie zmienić wraz ze zmianą pracy)
Tak też w związkach, potrzeba dwojga. Wiecie jak kończy się rutyna małżeńska? 

- Przestałeś mnie kochać mój mężu!
- Na jakiej podstawie wyciągasz taki wniosek?
- Dawniej, gdy wracałeś do domu z podróży, zaglądałeś do wszystkich szaf, a teraz zaglądasz    do lodówki i szukasz żarcia... 

No właśnie, w moim odczuciu większość rozwodów a przede wszystkim zdrad jest wynikiem rutyny. Przecież coś kiedyś sprawiło że zostaliście razem, naprawdę warto o to dbać. Powiem tak, z jedną osobą można zajść daleko w związku, w seksie, w rozwoju. Z wieloma różnymi osobami, na ogół wszystko kończy się na pierwszych 10-ciu rundach... Logiczne że powtarzając w kółko to samo nie nauczycie się wielu rzeczy. 

Co mówi informatyk po ślubie?
- Pobieranie ukończone...

Nie dopuście do tego, naprawdę wiele może was ominąć a szkoda!
Naprawdę, zawsze zostawicie miejsce na rozwój! Zawsze jest taka możliwość. Jeżeli wasze nastawienie nie jest zbyt obiecujące, możecie je zmienić, pamiętacie gdzie byłem 6 lat temu? Nie jestem jakiś wyjątkowy. Jeżeli wasze otoczenie nie jest zbyt podatne na rozwój, lub zwyczajnie nie pozwala na taki, możecie je zmienić. Tu już trudniej ale też idzie. Potrzebna będzie odwaga. 

Uważam że przez 10 lat można dokonać bardzo wielkiego przewrotu w życiu. 10 lat !?!? pogięło cię! No cóż, sam sobie zadaj pytanie jak wyglądało Twoje życie 10 lat temu, a jak wygląda dzisiaj! Sądzę że i tak sporo się zmieniło. Tak czy siak, czas i tak upłynie. Dzisiaj decydujesz o tym co będzie za 10 lat. Możesz dalej marzyć lub marzenia spełniać. Może nie wszystkie ale jednak! Zostaw miejsce na rozwój...

Aquarius


Te artykuły mogą cię zainteresować :

2 komentarze:

  1. Potrzebowałam takiego tekstu dzisiaj. Takiego motywacyjnego kopniaka w... wiadomo co :). Mam pomysł, projekt, ale wahałam się, czy go wcielić w życie, czy warto, jak będzie odebrany, czy powinnam, potrafię etc. A teraz już wiem, że tak i że warto :). Dziękuję za ten artykuł - pomógł mi, nawet nie wiesz, jak bardzo :).

    OdpowiedzUsuń
  2. Witaj, cieszę się bardzo :-) Kiedyś koleżanka zapytała mnie w podobnej sytuacji "Co byś zrobił gdybyś się nie bał" i BUM!!! Okazało się że zawsze wiedziałem czego chce :-) Pozdrawiam ciepło :-)

    OdpowiedzUsuń