poniedziałek, 18 września 2017

Dlaczego nie potrafię przestać pić?


Pixabay

Czasami jest tak że bardzo chcesz nie pić a mimo to nie wychodzi. Każdy alkoholik obiecuje przed sobą i / lub innymi że więcej nie będzie pił, że nie będzie mieszał, że tylko piwko, że w weekendy mniej albo wcale. Takie narzucanie okresów abstynencji jest typowe dla alkoholików. 
Po co? Żeby sobie i innym udowodnić:
Co?! Ja?! Ja kurwa nie potrafię? A właśnie że potrafię! 
No i sru, tydzień, dwa lub nawet miesiąc abstynencji. A potem z grubej rury, jak za starych "dobrych" lat.

Nie każdy tak robi, ja byłem bezrefleksyjny w kwestii picia, pije bo chce, pije i już. Pije i chuj Cie to obchodzi, pije za swoje. Nie muszę niczego udowadniać. Byłem w tak czarnej dupie że nawet bałem się zadać to pytanie. A może coś nie gra z tym piciem? 
Oczywiście podskórnie wiedziałem to doskonale ale była to moja tajemnica o której każdy wiedział...

No ale jeżeli chcesz przestać pić, naprawdę tego pragniesz. Czytasz blogi, książki, chodzisz na spotkania AA czy nawet terapię. Mimo tych wszystkich zabiegów nie wychodzi i co jakiś czas, może co kilka tygodni a może co kilka miesięcy zapijasz.

Co może być tego przyczyną? 

Trzeźwienie, zachowywanie abstynencji nie jest tak trudne jak by się wydawało. Tak naprawdę to trzeba kurczowo, zwłaszcza na początku trzymać się kilku zasad. Podam później linki do artykułów. 

Poważnie, z pełną odpowiedzialnością stwierdzam że to nie jest trudne i żadnej silnej woli nie trzeba mieć. Jesteśmy ludźmi i nikt z nas żadnej silnej woli nie ma! Każdy z nas upada i już! Potrzeba tylko poznania, wiedzy, zrozumienia i chęci nie picia! Nic więcej.

Na ale ja to wszystko mam, dlaczego mi nadal nie wychodzi? Może ktoś zapytać.

Mi z piciem wyszło od razu, to znaczy kiedy zacząłem trzeźwieć 4 maja 2009 roku tak do dziś się to nie zmienia i mam nadzieje że będzie to jeszcze trwać. 
Papierosy rzuciłem za trzecim razem i był to dla mnie prawie egzorcyzm.
Jeszcze inne izmy i destrukcyjne zachowania przechodziły mi i przychodzą z jeszcze większym trudem.

Szukając w tym wszystkim jakieś zasady trafiam na to że tak naprawdę jest taki kawałek w nas który nie chce przestać pić, palić, uprawiać seks w sposób destrukcyjny, czy oddawać się innym uzależnieniom.

No bo tak, nie oszukujmy się, picie alkoholu kiedy nie jest jeszcze w fazie uzależnienia jest przyjemne, no chyba się zgadzacie. Zawsze będę pamiętał co dawały mi trzy zimne na kaca (akurat picie na kaca to już bardzo niebezpieczny czas)
Podobnie z papierosami, fuzel w gębie może nie jest miłym wspomnieniem ale szluga z rana po kawie na kibelku to już rytuał... Podobnie jak po ostrym jedzeniu!

Każde uzależnienie przypomina zauroczenie. 
Nie, nie miłość! Miłość to uczucie które rodzi się latami, czasami nawet przez całe życie. Miłość przychodzi z czasem.
Jak słyszę o miłości od pierwszego patrzenia to mi się w dupie przewraca.

Nie ma czegoś takiego, to jest zauroczenie! Chemia w mózgu, dosłownie!

Myślę że każdy z nas był zakochany, zakochany nie właściwie. 
Może w sposób nie odwzajemniony (mi się to bardzo często zdarzało i w ogóle nie rozumiem dlaczego ;-) )
Może zakochałaś się w kimś zajętym, może ma chłopaka lub męża. Może to ksiądz!
Może odwzajemnia twoje uczucia ale bardziej jako sparing partner...

Nie wierzę że nie ma takiej osoby która by się raz w życiu nie właściwie zakochała.

Kiedy mi się to zdarzało, topiłem smutki w butli, łaziłem w miejscach w których byliśmy razem, wspominałem wspólne chwile itd. Ciągle byłem zakochany a z jakiegoś powodu nie mogliśmy być razem (albo mnie miała w dupie co zdarzało się najczęściej albo coś innego nie pozwalało na to)

Tak czy siak, jeżeli się rozczulałem, wspominałem wszystko co było dobre, nosiłem zdjęcie w kieszeni i tkwiłem w nadziei że wróci to przechodziłem tortury. Szczęście w nie szczęściu jestem facet i dość szybko się odkochuje w porównaniu do pań. 

Jednak była w moim życiu kochanka o której nie chciałem zapomnieć... Wredna suka, doiła ze mnie pieniądze, zajmowała większość czasu. Niemal rozbiła moje małżeństwo! 
Ale to co potrafiła mi dać... Będę pamiętał do końca życia...

Tak kochani, mam na myślą ją... butelkę piwa :-D 

Zauważ analogię, może nie możesz przestać pić mimo że bardzo chcesz, właśnie dlatego!
Nie chcesz zapomnieć a tym co dawała Ci butla (lub cokolwiek innego, wstaw sobie co chcesz)

Nie możesz sobie wyobrazić życia bez niej, zupełnie jak w licealnym zauroczeniu! Jesteś w stanie dla niej zrobić niemal wszystko, zupełnie jak dla swej pierwszej dziewczyny (no chyba że to był przegrany zakład ;-) )

Tak, dokładnie to mnie spotykało i spotyka w destrukcyjnych zachowaniach, łamię zasady o odkochiwaniu się. Zauroczenie, podobnie jak obsesja picia (czy czegoś tam innego) jest emocją. Emocja której się nie daje papu umiera. Wszystko bez jedzenia zdycha, taka natura tego świata! 

Spróbuj może nie karmić swojego uzależnienia myślami, wspomnieniami, zachowaniami w trakcie trwania abstynencji a zobaczysz jak będzie łatwo.

Nie piję ponad osiem lat, radzę sobie dobrze, myślisz że mam jaja? To znaczy mam, ale nie mam jaj ze stali, nie mam silnej woli, jestem alkoholikiem! Gdybym zaczął wspominać te przyjemne kawałki z mojego piciorysu popłynąłbym najpóźniej po miesiącu!

Mówię poważnie, nie ma bata! 

Dlatego bardzo Cię proszę, podejmij kolejną próbę trzeźwienia, zapomnij o tej suce zwanej butla. Wiem że jest dobra w tym... no wiesz ;-) 
Ale po za tym to kłamliwa zdzira! I tak Cię zostawi. 

Teraz Cię tłumaczy: ciężko pracujesz, masz tak źle w domu, szef Cię wykorzystuje, jesteś facet, jesteś fachowiec. Tak, ona potrafi zakadzić komplementami. 
Mówię Ci, przyjdzie dzień w którym dojdzie do Ciebie jak upadłeś, powie Ci wówczas to co myślała zawsze: 
Jesteś dno, jesteś nic, jesteś skończony, zdechniesz w rowie!
Mi to powiedziała, niestety jeszcze było to wtedy dla mnie za mało.

Więc, nie trać czasu na tą szmatę, wywal z domu pamiątki, nie łaź do miejsc w których byliście razem. Wspomnień nie wyrzucisz ale wystarczy że będziesz ucinał kiedy zaczną Ci napływać do głowy. Zajmij się sobą, może ćwiczenia, może hobby. Wyjdź gdzieś z rodziną, z żoną, pokaż bliskim jak ich kochasz tygrysie ;-)

Karm właściwego wilka o obsesja sama zdechnie z głodu.

Jak przestać pić?
12 Kroków AA, Krok Pierwszy : "Przyznaliśmy że jesteśmy bezsilni wobec (...)"
Jak nie pić i żyć szczęśliwie, czyli 8 rad na 8 lat trzeźwienia

Poczytaj również moje świadectwo z pierwszych miesięcy picia, jest w zakładce świadectwa.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz