czwartek, 2 lipca 2015

Jak być bardziej cierpliwym

Pixabay


Jestem człowiekiem ogólnie niezbyt cierpliwym (chociaż pracuje nad tym i jest coraz lepiej) co oczywiście wielokrotnie doprowadziło mnie do duuuużej frustracji ;-) Jest takie znane powiedzenie Daj czas czasowi na które często dawałem odpowiedź tak, ale wszystko ma swój czas. Ok, coś w tym jest, jednak pośpiech jak również niezdecydowanie to bardzo źli doradcy. Najlepiej było by iść środkiem :-)

Jakiś czas temu oglądałem film "W pogoni za szczęściem" który opowiadał historie pewnego sprzedawcy. Po mniejszych lub większych porażkach, postawił wszystko na jedną kartę. Żona odeszła, wywalono go z domu, z synem nocował w dworcowej łazience lub przytułku. Od czasu do czasu jakaś inna katastrofa.

Chłop nie poszedł do pracy ponieważ postanowił osiągnąć sukcesy w firmie oferującej ubezpieczenia. Warunkiem był staż (nie płatny) po którym tylko jedna z kilkudziesięciu osób miała dostać wymarzoną i już dobrze płatną prace. Główny bohater po kilku latach został milionerem. Pisze  jak to się skończyło bo film opowiada prawdziwą historię i tak byście sobie przeczytali :-)

Taki amerykański sen zapewne zna każdy z was, od zera do bohatera...

Kiedy miałem naście lat i ptasi móżdżek co nie znaczy że każdy nastolatek ma gniazdo os między uszami, ja miałem i odrobina została do dziś ;-P Oglądałem program na MTV czy innym kanale muzycznym, jak to kamera wjeżdżała do gwiazdy na chatę. Siedziałem przed Tv z jęzorem na brodzie patrząc na te wielkie telewizory, łóżka, samochody, oczywiście bary też ;-) Tak, to jest coś, też tak będę miał za kilka lat... 
Cóż, za kilka lat ożeniłem się i poszedłem na stancje :-D

Amerykański sen + zderzenie rzeczywistości = pierwsza frustracja życiem.

W radiu i tv opowiada się historie ludzi którzy często przeszli swoją drogę od zera do bohatera. Program trwa ze dwie godziny a my mamy wrażenie że ich droga do sukcesu trwała maksymalnie dwa lata... Oczywiście bywają takie wyjątki, jednak na siedem miliardów ludzi na świecie to mniej niż błąd statystyczny! Pozostali latami pracowali na swoje osiągnięcia!

Dlaczego o tym piszę? Bo lansowany wszędzie szybki sukces jest dość niebezpieczny! Ludzie którzy budują swój system wartości od zera albo i od minusa ;-) tak jak w moim wypadku, do tego jeżeli są dość nie cierpliwi, jak ja :-) mogą się dość mocno wkręcić. Już wielokrotnie kiedy nasłuchałem się lub też naczytałem o inspirujących ludziach, postanowiłem ja też chcem, mamusiu ja też, ja też :-) No cóż wiec wyznaczam sobie cel, być piękny, młody i bogaty. To pierwsze jest sprawą dyskusyjną... młodszy nie będę więc biorę się za robienie pieniędzy!

Kilka książek, kilka filmów, wielkich mówców (niestety to trzeba mieć na uwadze, wielu tzw. trenerów osobistych to ludzie wyłącznie po kursach, bez doświadczenia życiowego na własnej skórze. Wiedza ogromna a za nią nic, to tak jak wyhodować coś w laboratorium i potem w ogrodzie rosnąć nie chce...) Tak więc obyty w wiedzę ruszam w świat, kilka pomysłów no i kurwa nic :-P

Minął tydzień, dwa. Minął miesiąc, trzy. No ale co jest, miało być tak pięknie. Taka gwarancja sukcesu i nic?! Tyle entuzjazmu, tyle energii i nic?! Chyba sobie odpuszczę... Wiecie z obecnej perspektywy w ostatnich latach wycofałem się wielokrotnie przed samą metą, bądź też przed ostatnią prostą lub ostatnim zakrętem.

Dlaczego? Tylko dlatego że słomiany zapał który zafundowałem sobie niecierpliwością i brakiem prawidłowej oceny przejął władze nad mną. To znaczy nie opętało mnie, po prostu moje myśli i emocje zdeterminowały działanie lub jego brak. Czyli to co się dzieje u większości niestety ludzi.
Porównując się do ludzi którzy mają "bardzo dużo" nie dostrzegłem tego co ja już mam! Widziałem tylko to czego nie mam... Wiecie że u sąsiada trawnik jest zawsze ładniejszy? ;-)

Moim zdaniem aby dotrzeć do celu potrzeba:

Determinacji, a wiec pewnej samodyscypliny, aby iść chociaż malutkimi krokami. To logiczne że w końcu się dojdzie.

Świadomości, czyli realnej oceny sytuacji, przeszłej i obecnej. Przyszła będzie wynikiem tego co jest. Wielokrotnie zdarzyło mi się tak wkręcić w swoje destrukcyjne myśli że po pewnym czasie kiedy oprzytomniałem, miałem wrażenie jak bym był nawalony. Dosłownie! Niby trzeźwy a jednak narżnięty! Uważność to podstawa.

Jak ją zastosować? Jeżeli znajdę się w lesie pośród wysokich drzew to żeby znaleźć wyjście co muszę? Ocenić gdzie jestem i co jest w okół. Jak? Najlepiej wspiąć się na najwyższe drzewo? Po co? Bo z większej odległości lepiej widać. I to jest sedno sprawy, bo z większej odległości lepiej widać.

Aby zebrać owoc z sadu, trzeba być ziarenkiem a więc otwartym na to co przyniesie los, trzeba wyjść z bezpiecznej skorupki, przebić się przez ziemie. Następnie trzeba podlewać i dbać o młodą roślinkę. Każdego dnia, każdej pory roku. By po latach zebrać pierwsze owoce których jak się domyślacie na początku będzie nie dużo. Znowu trzeba lat by drzewko rozrosło się i wydało więcej owoców.

 Kolejna rzecz to fakt że niektórzy rodzą się już jako młode drzewko :-) Od dziecka wykazują pewne predyspozycje do znakomitych wyników w pewnych dziedzinach. Oczywiście czym jest sukces dla każdego z nas to kolejna kwestia o której też będzie artykuł :-) Tak, każdy z nas ma pewne predyspozycje które warto rozwijać. Nauczyć można się wszystkiego ale nie każdy jest do wszystkiego. Jeżeli nie będę robił czegoś z sercem, sukcesu nie będzie!

Następna rzecz, to nasze otoczenie. Gleba i minerały jakie są dostarczane do naszych pędów. Jeżeli od dziecka dostawałem przekonania w stylu "Bogaci to źli, to złodzieje, to dziady" to logiczne że aby nie być złym i złodziejem będę w sposób nieświadomy unikał możliwości wzbogacenia się. Jeżeli wszystko za mnie robili nadopiekuńczy rodzice, to oczywiste że będę się bał odpowiedzialności która jest niezbędnym składnikiem trwałego sukcesu! Jeżeli od dziecka słyszałem że do niczego się nie nadaję to w dorosłym życiu prawdopodobnie poszukam sobie pracy w której szef potwierdzać będzie to każdego dnia! Oczywiście moje wybory będą nie świadome!

Tak więc ilu ludzi tyle możliwych scenariuszy! Kiedy startujemy to nie zawsze z tego samego miejsca! Nie zmienia to faktu że mogę odpuścić drogę do celu. Jeżeli wyszedłem dzień później to będę musiał iść dzień dłużej, jeżeli ruszyłem z dalszej odległości to tę różnicę będę musiał przejść dodatkowo, w tym czy innym życiu, rozwój i ewolucja jest nieunikniona!

Ważne by nie porównywać się do ludzi którzy już mają wiele. Oni też kiedyś brodzili w błocie. Niech będą dowodem na to że można, niech będą inspiracją ale niczym więcej. Kiedy zaczynałem się porównywać do nich to tak źle mi z tym było że po pewnym czasie kota dostawałem. Porównywać należy się do siebie, odkrywać należy siebie i tu trzeba użyć podróży w czasie. Nie próbuj nikogo doścignąć bo to jest bezsensu!

Jeżeli będziesz miał zwątpienie to pomyśl proszę jakim ziarenkiem byłeś, jakie było Twoje otoczenie. Porównaj się do siebie w jakim miejscu byłeś kilka lat temu, pamiętaj że z większej odległości lepiej widać. Może się okazać że twój rozwój jest bardzo dobry, bo nie ważne jak szybki, ważne że postępuje!

Dla mnie nauka odraczania nagrody w czasie to ciężka przeprawa. Latami uczyłem się zaspokajać swoje potrzeby niemal na zawołanie, ptsssssss butelka otwarta i po kilku chwilach świat jest kolorowy... Cierpliwość była mi obca a jest ona jednym z niezbędnych składników spełnionego życia.

Na koniec tekst z tablicy kamiennej na wejściu do ogrodu w Wirtach, gdzie lubimy z żoną i córką jeździć.

"NIGDY NIE REZYGNUJ Z CELU KTÓREGO OSIĄGNIĘCIE WYMAGA DŁUGIEGO OKRESU CZASU, CZAS I TAK UPŁYNIE" G.H. Brown

Dziękuje :-) S.Bykowski






6 komentarzy:

  1. Piękna, pełna mądrości, sentencja. Żeby tak jeszcze udało się w praktyce ją zastosować:)).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest tylko jeden sposób, metoda prób i błędów ;-) pozdrawiam

      Usuń
  2. W telewizji pokazują, że można zrobić kaloryfer na brzuchu w miesiąc albo zarobić milion w kilka miesięcy..
    A tak naprawdę na sukces trzeba codziennie ciężko pracować. Regularność i ciężka praca w końcu przyniosą pozytywne efekty.
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dobre porównania :-) po za tym zainspirowałeś mnie do kolejnego artykułu ;-) pozdrawiam P.S. Oczywiście się zgadzam :-)

      Usuń
  3. Bardzo budujący artykuł , szczególnie porównanie z ziarenkiem , często będę do niego wracać aby nie zbaczać z wyznaczonej ścieżki i powoli dążyć do obranego celu , dziękuje za motywację :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To ja dziękuję za komentarz, to dla mnie największa motywacja ;-) miłego, sb

      Usuń