piątek, 8 maja 2015

Jak dbać o zdrowie, czyli trochę światła na autorytet...

Pixabay


Zacznę od pytania, czy jesteś koniem?
Skąd to pytanie? Hmmmy, parę lat temu sam sobie je zadałem, czy Ty je sobie zadasz to już zależy od Ciebie. Jakiego konia mam na myśli? Chodzi mi o klapki, o klapki na oczach.

Chodzi mi o bardzo wąski zakres widzenia, jak kiedyś ktoś mądry, nie pamiętam kto, powiedział Patrzeć nie znaczy widzieć, słuchać nie znaczy słyszeć. Tak, jest to szczera prawda!

 Jezus mówił że jeżeli chcesz zostać moim uczniem to musisz zapomnieć o wszystkim czego się do tej pory nauczyłeś. 

Można też powiedzieć zdejmij te klapki z oczu!

Czym są owe łuski, programy, klapki? To przekonania! Nie będę się rozpisywał na temat przekonań, pisałem o tym w "Jak zrobiłem z piekła raj" Powiem tylko tyle że rodzimy się w pewnym sensie jak czysta kartka, epitety takie jak polak, chrześcijanin, kociewiak, zostały mi wgrane, gdybym urodził się kilkaset kilometrów w lewo lub prawo co przy długości równika jest jak rzut kamieniem, moja tożsamość była by zupełnie inna!

Miej to na uwadze! Normalność jest zawsze subiektywna, zawsze zależna od miejsca i czasu! Naprawdę warto czasami zanegować wszystko włącznie z własną tożsamością. Po co?! Ano po to żeby widzieć i słyszeć a nie tylko patrzeć i słuchać! Po co?! Ano po to by uniknąć masę niepotrzebnych kłopotów! Takich codziennych, które prędzej czy później przyjdą i do Ciebie.

Weźmy taką medycynę, w naszej kulturze medycyna akademicka jest wiodąca. Ok, nic w tym złego! Do momentu kiedy trzeba się leczyć. Żeby nie było, medycyna ta daje dużo możliwości, złamania, skręcenia, operacje. Wielu ludzi by nie żyło gdyby nie osiągnięcia współczesnej chirurgi, akurat mnie też to dotyczy! Jestem wdzięczny tej medycynie za ocalenie życia!

Jednak jest też druga strona medalu, proszę, nie musisz się ze mną zgadzać, ale użyj umysłu, czystej logiki. Nie odwołuj się do przekonań, nie szukaj teorii spiskowych, odwołaj się do czystej logiki, tak na chłopski rozum!

Pomyśl chwilę, świat w głównej mierze opiera się na pieniądzu, czy się podoba czy nie, to tzw. kraje rozwinięte są ściśle związane z pieniędzmi, niemal od zawsze! Za pewne miałeś taką sytuację że jakieś urządzenie np. pralka, lub coś innego zdechła po okresie gwarancji. Wszyscy wiemy jakie dzisiejsze auta są słabe. Co jest tego powodem?

Pomyśl chwilę, jak by wyglądała gospodarka która była by zrównoważona? Była by to gospodarka bez przychodu! No bo po co kupować pralkę skoro moja stara działa? No właśnie, gdyby robić dzisiaj rzeczy trwałe jak kiedyś to po kilku latach rynki świata zostały by zapełnione, popyt spadłby niemal do zera i obecny układ polityczny świata padłby jak domek z kart. Można by inaczej, ale świat musiałby się oprzeć na wzajemności a nie zależności. Na razie nie zapowiada się na zmianę... chyba?

Nie jestem przeciwnikiem kapitalizmu, żeby było jasne! Ale jako humanista uważam że są kurwa pewne granice! Teraz pomyśl chwilę :

Wartość rynku :

Rynek farmaceutyczny w Polsce rozwija się dynamicznie od kilku lat. Według danych CAGR (ang. Compound Annual Growth Rate), w 2003r. osiągnął on wartość 12,9 mld PLN i systematyczne wzrastał do 2011r., kiedy zanotował poziom 22,3 mld PLN (ceny netto). Wyjątek stanowi jedynie 2012r., kiedy w wyniku wprowadzenia przez Ministerstwo Zdrowia „Ustawy z dn. 12 maja 2011 o refundacji leków, środków spożywczych specjalnego przeznaczenia żywieniowego oraz wyrobów medycznych” [Dz. U. 2011 nr 122 poz. 696.], doszło do regresji rynku. Dochód dla sektora farmaceutycznego spadł wtedy o około 5,4%. Spowodowane to było chaosem powiązanym z ustalaniem nowych list refundacyjnych oraz ciągle zmieniającymi się pozycjami preparatów medycznych dostępnych w tym wykazie. W przypadku 2013r., rynek odrobił ostatecznie straty zanotowane dla okresu poprzedniego, uzyskując wartość 27,7 mld PLN. W przypadku pierwszego półrocza 2014r., porównując go do równoległego okresu z 2013r., można zaobserwować wzrost tej wartości dla całego rynku aptecznego ale również dla wszystkich jego części składowych. (źródło - internet)

Czy widzisz jakie są to pieniądze!!! Teraz zastanów się czy zdrowi ludzie pójdą do apteki, czy zdrowi ludzie wygenerują tak potężne zyski? Nie szukaj tu teorii spiskowej, oprzej się na liczbach.
Teraz, głęboko się zastanów czy zdrowy pacjent to dobry pacjent?

Więc co zrobić? Żeby było jasne, kiedy boli mnie głowa to bywa że biorę tabletkę i jest ok. Na ogół wstrzymuje się, ale jeżeli nie przechodzi to biorę tabletkę. Ważne by na tyle ile się da nie brać ścierwa! Wiesz że jeżeli stosunek napraw do zniszczeń w ciele wynosi 51% do 49% to lekarstwo jest uznane za działające?

Moja córka miała atopowe zapalenie skóry, w medycynie akademickiej proponowano wyłącznie sterydy i psychotropy na noc by się nie drapała. Oczywiście odpuściłem sobie pomysł z psychotropami, a steryd w postaci maści otrzymała kilka razy. Zniszczenia jakie sieją sterydy są przerażające (oczywiście to zniszczenia na raty i odpuściliśmy tak szybko jak było to możliwe) więc poszukaliśmy naturalnych metod leczenia.

Skąd sprzeciw wobec naturalnych metod leczenia? Przecież te metody powstawały przez tysiące lat, z babci prababci, są sprawdzone! Jak mówi stare mądre przysłowie, jak nie wiadomo o co chodzi to chodzi o kasę.
Znowu odwołuje się do logiki. Pomyśl że przychodzi do Ciebie facet i mówi Panie, mam lekarstwo dla Pana, pokrzywa, sok z brzozy, miód i czosnek. Dzisiaj jest promocja w zestawie za jedyne 799,-

Co byś mu powiedział? Ja bym powiedział Spieprzaj dziadu! pokrzywę se zerwie w rowie, sok spuszczę z brzozy na podwórku, czosnek wyhoduje w ogródku a słoik miodu kupie za trzy dychy. Mam 769.- w kieszeni! 

No właśnie, żeby coś sprzedać trzeba to opatentować. Zastanów się, czy ktoś może opatentować chrzan i czosnek? No nie, nie może! Więc co trzeba zrobić? Chrzan i czosnek wyhodować w laboratorium pod postacią tabletki i sprzedać! Oczywiście tabletka nie ma cię wyleczyć tylko podleczyć abyś za jakiś czas po nią wrócił. Lekarstwo na raka? Wiecie jaki to potężny rynek? Kto zabije kurę co znosi złote jaja? Cała filozofia!

Szczepionki, czy kiedyś były? No właśnie, nie były. Chorób było mniej bo organizmy były silniejsze. Nasze ciała to doskonałe maszyny posiadające tysiące układów obronnych! Jeżeli podajesz coś z zewnątrz to ciało aby wyregulować wszystkie poziomy przestaje produkować pewne rzeczy. Jak alkoholik chleje to mózg przestaje generować endorfiny. Dlatego alkoholik wraca po butle by nie "zwariować". Pacjent o osłabionym układzie odpornościowym jest wrażliwy na choroby już od dziecka i dlatego to pacjent idealny. Pamiętaj, opieraj się wyłącznie na logice.

Dla przykładu, zastanawiasz się dlaczego dzieci z tzw. patologicznych rodzin latają od rana do wieczora, kuso ubrane i osmarkane po pas a mimo to są zdrowe? A Twoje dziecko dmuchane i chuchane choruje? To proste, układ odpornościowy jest silny jeżeli jest trenowany, hartowany. Jeżeli nie ma takiej potrzeby to idzie na urlop a dzieciak choruje.

Jeszcze raz, nie jestem przeciwnikiem medycyny konwencjonalnej, ale biorę pod uwagę różne metody leczenia, a i serce i rozum, podpowiadają mi że to co w naturze jest bardziej sprawdzone.

Nic nie musisz. Ale proszę, zastanów się nad tym i podziel się refleksjami :-) Sylwester Bykowski (Aquarisu)

P.S. Bardzo polecam tę stronkę : Ukryte terapie

2 komentarze:

  1. Mój przedostatni post jest na podobny temat. Jeśli masz ochotę, możesz zaglądnąć.
    Koncerny farmaceutyczne zarabiają miliardy złotych na naszych chorobach. Zależy im, byśmy jak najczęściej chorowali i jak najwięcej płacili za leki.
    Mam znajomą, która przytyła kilkanaście kilogramów, bo zażywała tabletki na alergię. Mam krewnego, który zachorował na cukrzycę, bo zażywał leki na inne schorzenie. Takich przykładów są tysiące.
    A wiele chorób można wyleczyć odpowiednią dietą, uprawianiem sporu, ziołami..
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zajrzę na pewno na Twojego bloga Maks :-) warto wiedzieć że można inaczej się leczyć. Jedna rzecz, trzeba wziąć za siebie odpowiedzialność. Idąc z tłumem odpowiedzialność przenosiny na system. Wychodząc z tłumu odpowiedzialność przenosimy na siebie. Rzecz w tym że zawsze jesteśmy odpowiedzialni za siebie, niestety nie zawsze świadomi. Pozdrawiam :-)

      Usuń