sobota, 25 czerwca 2016

Im szybciej biegniesz, tym szybciej oddalasz się od celu...

Sobotni ranek przed pracą ;-)


No coś w tym jest, ale żeby to rozwinąć trzeba określić cel.
Jako szanujący się Polak w niedziele wybieram jakiś market...
No nie, oczywiście nie o market chodzi.
Celem każdego z nas, dążeniem i pragnieniem jest miłość którą również trudno zdefiniować.
Jednak każde uzależnienie to pragnienie kochania i bycia kochanym. To niemy krzyk miłości.
Każda "wada" (specjalnie w łapkach bo wady często bywają subiektywne, oparte o oczekiwania. Oczywiście bywają też te prawdziwe) więc każda wada to szept pragnienia miłości.
A że miłość można bardzo szybko zamienić na inne dążenia robi się cyrk.
Pogoń za sukcesem, za dobrami materialnymi, za byciem naj w każdym calu jest wszechobecna. Oczywiście dążenie do marzeń to nic złego! To marzenia i najczęściej lęk, wypycha nas z portu. Statki w porcie są bezpieczne ale nie są stworzone by w porcie stać!
Jednak kiedy ta pogoń staje się celem samym w sobie to tworzy się paradoks, im szybciej biegnę, tym szybciej oddalam się od celu. Co z tym zrobić? W pierwszej kolejności potrzebuję pamiętać że wszystko co w życiu szukałem, szukam i będę szukał to pragnienie kochania i bycia kochanym.
Nic więcej, zawsze chodzi o to samo, zawsze chodzi o miłość.
A tym widokiem byłem uraczony wczoraj rano, uśmiech na gębie sam mi się pojawił ;-)

Pogody w serDuchu, miłej niedzieli :-) SB

2 komentarze:

  1. Czasami nawet takie proste rzeczy jak właśnie chmury i słońce wywołują wiele radości:)

    Wielu ludzi biegnie przez całe życie, żeby nie myśleć. Bo myślenie bardzo boli, a gdy dużo się robi, to nie ma czasu na przykre myśli..

    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Coś w tym jest, widzenie siebie w prawdzie a więc pokora, zawsze boli. Mniej lub bardziej ale na początku boli, później następuje uwolnienie i spokój ;-)
      Pozdrawiam SB

      Usuń