poniedziałek, 20 lipca 2015

Mój Anioł zabrał mnie na spacer...

Pixabay


Ostatniej nocy mój Anioł zabrał mnie na spacer. Szliśmy w milczeniu przez dłuższą chwilę. Po jakimś czasie dotarliśmy do parku pełnego niespotykanych zwierząt, roślin i skarbów.
Formy i kolory które trudno opisać słowami codzienności. Zacząłem się rozglądać pełen podziwu do tego co teraz trudno mi ubrać w zdania.

Anioł spojrzał na mnie, uśmiechnął się i powiedział:
Cieszę się że podoba Ci się to wszystko, ale nie to chciałem ci pokazać...
Zdziwiony zapytałem go:
Wiec co mi chcesz pokazać?

Odpowiedział: Wychyl się zza drzewa i spójrz.
Zrobiłem jak kazał i dostrzegłem nagiego mężczyznę grzebiącego w odchodach. Cały był ubebrany w cuchnącej mazi. Straszny widok i odrzucający odór!
Zdenerwowany odwróciłem się do Anioła i uniesionym głosem zapytałem:

Po jaką cholerę mi to pokazałeś!?
On na to:
Teraz widzisz z jakim widokiem mam do czynienia za każdym razem gdy się bezcelowo dołujesz... W okół same cuda a ty brodzisz w łajnie mając nadzieje że smród przejdzie...

:-) Sylwester Bykowski

6 komentarzy:

  1. Świetna historia. Warto cieszyć się życiem i brać je garściami. Kiedyś byłem taki jak ta naga osoba, teraz kroczę wśród skarbów jakie daje nam ziemia :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Chyba już mamy taką naturę, że zawsze się czymś martwimy, czymś wkurzamy, z czegoś nie jesteśmy zadowoleni.
    A jest sporo rzeczy wokół nas, z których można się cieszyć i zachwycać nimi.
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Uwierz mi że nie mamy takiej natury. Pisałem artykuł w związku z tygodniem z książki Kurs realizacji marzeń, a dokładnie "Będę pisał 30 pozytywów z dnia" kiedy usiadłem do w ciągu 30minut miałem ich 118 :-) wszystko to kwestia podejścia. Rzecz w tym że bardziej "normalne" jest mieć doła niż cieszyć się z byle czego :-) miłego sb

      Usuń
    2. Ja też potrafię się cieszyć z pierdół jak słoneczny dzień, brak upierdliwych klientów w dany dzień w pracy czy spacer w lesie, ale też zamartwiam się różnymi głupotami. Najważniejsze, by starać się myśleć pozytywnie:)

      Usuń
  3. Dokładnie Maks, myśleć pozytywnie to podstawa. Oczywiście nie znaczy to że mam bujać w obłokach, to jest ucieczka od życiowych sprawdzianów ;-) . Powiem ci że tak się wkręciłem w pozytywne rzeczy że 99% moich smutków to zwyczajnie świętokradztwo energii życiowej ;-) co nie zmienia faktu że czasami bawię się łajnem :P pozdrawiam ciepło sb

    OdpowiedzUsuń