sobota, 28 czerwca 2014

Jak cieszyć się życiem, czyli radość z MAŁYCH rzeczy


Witam, tym artykułem chciałbym otworzyć mini serię krótkich postów z cyklu "Jak cieszyć się życiem, czyli radość z MAŁYCH rzeczy"
Życie leci jak szalone, miesiące śmigają jak tygodnie, tygodnie jak dni, od piątku do piątku. Obowiązki i cele. Realizacje i porażki, ambicja i zrezygnowanie. Prawdziwy koktajl skrajności. Można się zagubić, można stracić sens życia. Frustracja pcha się tylnymi drzwiami, cele przednimi. Życie idzie z punku A do punktu B z B do C. Wyścig bez mety. Najgorsze że traci się masę przyjemności w zamian osiągania wielkich idei. Sam wpadłem w to błędne koło wielokrotnie. Kiedy jedno wyzwanie zostało osiągnięte, kolejne wchodziło mi do głowy, kiedy nie osiągałem celu, zastępowałem go innym. Tak, żyłem punkowo zamiast liniowo, wiecie mam narzędzia do pracy nad sobą ale czasami zapominam gdzie leżą :/ To wszystko jest fajne, warto iść na przód. Jednak takie życie jest jak picie, masa szarpaniny by chwilę być na własnoręcznym podium. Sztuka polega na tym by wprowadzić równowagę do życia. Osiągać cele, marzenia zamieniać na zadania, przełamywać lęki, jednocześnie pamiętać o jedynej "rzeczy" którą masz, chwili bieżącej. Cieszyć się życiem, dniem bieżącym. Czuć radość z MAŁYCH rzeczy! To niezwykle ważne. Ta umiejętność jest jak lekki deser po obiedzie, jest jak piana w kawie, jest jak świece w sypialni. Brak tej MAŁEJ radości jest jak lato bez wiosny a zima bez jesieni, jest jak meta bez startu, jak szklanka bez wody... Proszę pamiętajcie o sobie, nie bądźcie ofiarami wielkich idei. Łapcie z życia całymi garściami. Do tego nie trzeba wielkich funduszy. Oczywiście jeżeli was stać to bawcie się na bogato, jeżeli nie stać to weźcie kredyt ;) Żartuje :) Nie chodzi o to co robicie dla siebie ale jak to robicie! Nie porównujcie się do nikogo, nie zastanawiajcie się czy to modne czy nie. Spiszcie na kartce co lubicie robić i potraktujcie to jako plan zadań na najbliższy rok. Bez wymówek :) Zostałem kiedyś oderwany granatem od butelki... Ale związałem się z rutyną, tak bywa chociaż już znacznie rzadziej do dziś. Rutyna to jeden z "zabójców" naszego ducha, tylko nowe doświadczenia są jego karmą, bawmy się :-)

Część 1. Wakacje


To miejsce które "przypadkiem" znaleźliśmy z żoną i córką jakieś 2km od domu :-D

Na początek, wakacje już w pełni (cokolwiek to znaczy ;) Czas urlopowy a ja znowu podróżuję po Europie... ale palcem po mapie :-D No właśnie, wielu z nas zwyczajnie nie stać na urlop, mamy inne priorytety, lub kiepsko z czasem. Bywa i tak, sam nie byłem na urlopie (takim z noclegami po za domem od lat) Kiedyś wystarczała mi butelka, następnie trzeba było odbudować zgliszcza życia które zostały po latach demolki a od niedawna mam inne ważniejsze dla mnie i mojej rodziny cele. Co to znaczy? To znaczy że kiedy chcemy gdzieś jechać siadamy w pokoju i włączamy Tv na Travel Chanel ;) Oczywiście żart, to by było jak lizanie cukierka przez papierek. Słuchajcie, ustaliliśmy że jeździmy w okół komina. Czyli powiedzmy do 100km w promieniu od miejsca zamieszkania. Czasami jest i ciut dalej ale chodzi o to by wycieczka trwała jeden dzień. Wyjazd i powrót tego samego dnia. Nie musimy płacić za nocleg więc można takie wypady powtarzać dość często. Powiem tak, warto!!! Kiedy nie mogę jechać na przykład na Chorwację, tam gdzie jeździ masa moich znajomych to nie znaczy że nie mogę fajnie wypocząć... Wypoczynek nie jest zależny od tego co robię ale jak to robię. Przede wszystkim jeżeli chcę naprawdę wypocząć to muszę słuchać swojego ciała! Jeżeli będę aktywnie spędzał czas mimo że mam ochotę poleżeć a wyrzuty sumienia mi na to nie pozwolą (Co ty będziesz leżał? Powinieneś się bawić, masz urlop!) to nie wypocznę! Czasami ludziska wracają z urlopu bardziej zmęczeni i z frustrowani niż byli przed. Naprawdę bardziej można wypocząć pod domem na kocu lub nawet w domu z pilotem w garści niż na czadowych wakacjach. Nie mówię tego bo sam nie jeżdżę na takie wakacje, przyjdzie czas to chętnie pojadę, mówię to dlatego że wiem z własnego doświadczenia: spokój osiągam odpowiednim nastawieniem, byciem tu i teraz. Tak więc wracając do naszych wyjazdów w okół komina, odpalam wujka google i wpisuję w przeglądarkę atrakcje turystyczne pomorskie, oczywiście jeżeli mieszkasz w innym rejonie to nie wpiszesz tego :) No chyba że się tu wybierasz. Tak więc przeglądam kilka do kilkunastu stronek i z podziwu nie mogę wyjść ile mam pod nosem! W promieniu 50km jest masa atrakcji, w promieniu 100km to już obłęd. Między innymi: zamki, osady, baseny, ogrody, labirynty, kina, dino-parki, zoo, mini zoo, zoo egzotyczne,akwedukt, duży skansen, masa atrakcji związana z morzem, paintball, ogromne place zabaw. Masa, naprawdę masa ciekawych miejsc i historii. Wystarczy przestać na chwilę patrzeć za horyzont by docenić to co się ma pod nosem! 
Możecie wybrać się do parku lub na łąkę na piknik lub zwykły spacer, możecie spontanicznie pojechać przed siebie! Ustalcie że w te wakacje, odwiedzicie 10 miejsc w których jeszcze nie byliście, to nie musi być nie wiadomo co, to ma być tylko i aż 10 nowych doświadczeń :) Możecie przecież odwiedzić kilka z nich w ciągu jednego dnia, byle by słuchać swojego ciała. Proszę też abyście podzielili się tym w komentarzach w tym wątku :) Pozdrawiam ciepło Aquarius.

9 komentarzy:

  1. Budować każdy dzień z takich małych radości.Trudne to z początku bywa, co zawsze dziwi ale tak się zadręczamy wszystkim...A z tych małych radości da się zbudować coś solidnego:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Wszystko co nowe jest trudne. Stare nawyki są bardzo silne, trzeba niezwykłej uwagi by wprowadzać zmiany. Ale warto :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Rzeczywiście jest tyle rzeczy, z których możemy się cieszyć, a są na wyciągnięcie ręki.
    Fajnie opisałeś to tanie podróżowanie.
    Mam znajomego, który podczas studiów (nie miał wtedy żadnej pracy) zwiedził autostopem kawał Europy.
    Jeśli chodzi o mnie, to sporo ciekawych miast i atrakcji zwiedziłem jeżdżąc na rowerze, a więc też za darmo.
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Te małe rzeczy dają mnóstwo radości ale na ogół nie są zbyt spektakularne. Nie ma się czym chwalić przed znajomymi ;) Jeżeli wypoczywam tak jak lubię wypocznę. Jeżeli wypoczywam dla popisu nie wypocznę. Tak jest z wszystkim, jeżeli kupuję coś na własne potrzeby będę zadowolony z zakupu, jeżeli kupuję coś by wzbudzić czyjś podziw to za krótki czas nie będę zadowolony bo zawsze znajdzie się ktoś z bardziej czerwonym autem ;)

      Usuń
  4. radosc z malych rzeczy!!!ja 3 lata mieszkalam 15 min od krzywej wierzy w pizie,godzine od florencji i stale narzekalam pijac oczywiscie nie ma gdzie wypadu z rodzina zrobic!!!ludzie wykupuja drogie wycieczki by dotrzec do tych miejsc no ale ba mi sie marzyla majorka hawaje itp itd gdyby nie rodzinka co wpadala w gosci nie czerpalabym radosci z tego co mialam pod nosem :-(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja mieszkam 40 minut jazdy samochodem (starym samochodem ;-) od morza a też bywamy nad nim od czasu kiedy nie pije... O innych atrakcjach nie wspomnę :)

      Usuń
  5. Kurcze,po przeczytaniu uświadomiłam sobie ile czasu zmarnowałam na beznadziejnym siedzeniu przed telewizorem i przełączaniu kanałów.Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To się zgadza, ekrany tv, komputera i telefonu to złodzieje pierwszej ligi ;-)

      Usuń
    2. To się zgadza, ekrany tv, komputera i telefonu to złodzieje pierwszej ligi ;-)

      Usuń